W krótkim komunikacie Kulczyk Holding poinformował, że biznesmen zmarł w wyniku powikłań pooperacyjnych w Wiedniu. Jak Kulczyk znalazł się w świecie biznesu w 1981 roku, gdy założył firmę Interkulpol. Dziesięć lat później powstał Kulczyk Holding, wchodzący obecnie w skład Kulczyk Investment House. Kulczyk był wielkim miłośnikiem oraz mecenasem polskiej kultury i sportu. Po zimowych igrzyskach w Soczi wręczył polskim złotym medalistom: Kamilowi Stochowi, Justynie Kowalczyk i Zbigniewowi Bródce sztabki złota. "Nasi mistrzowie zasługują na prawdziwe złoto, a w medalu olimpijskim, który waży 531 gram, jest go zaledwie 6 gram" - stwierdził wówczas Kulczyk. Mówił to jako sponsor reprezentacji olimpijskiej i szef Rady Patronów Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Już wcześniej, w 2012 roku, PKOl podpisał 4,5-letnią umową z Kulczyk Holding i Kulczyk Investments na sponsorowanie polskich olimpijczyków. Oficjalnie nie mówiono o kwotach, ale za kulisami pojawiła się suma rzędu 30 mln zł, ponad 7 mln rocznie. Budżet PKOl-u dzięki pozyskaniu nowego strategicznego sponsora wzrósł o połowę. Dzięki tej umowie znacznie poprawiło się zabezpieczenie finansowe związku, choć oczywiście ma on również innych poważnych sponsorów. W 2013 roku z inicjatywy Kulczyka zwołano pierwsze spotkanie sportowych autorytetów w ramach Okrągłego Stołu Polskiego Sportu. "Sport pod wieloma względami podobny jest do biznesu. Potrzebuje długofalowej strategii, wizji, przemyślanej taktyki działania, wykształcenia i charakteru" - mówił wówczas w rozmowie z agencją Newseria Kulczyk. Dwa lata temu media informowały o tym, że Kulczyk miałby wejść z dużymi pieniędzmi do Lecha Poznań, ale ten zaprzeczył informacjom, jakoby miał przejąć polski klub. Bardziej zainteresowany "Kolejorzem" był jego syn Sebastian. Jan Kulczyk nigdy poważnie piłką nożną się nie interesował. W latach 1993-2002 Kulczyk był także sponsorem Tomasza Golloba oraz jednym ze sponsorów cyklu Grand Prix na żużlu. Mówiło się o przejęciu przez niego Polonii Bydgoszcz, ale to nie okazało się prawdą. W 2013 roku wylicytował za 40 tysięcy zł medal olimpijski Zofii Noceti-Klepackiej, który ta oddała na akcję charytatywną. - Pani Zosiu, tak naprawdę wywalczyła pani ten medal dwa razy. Raz w Londynie, a później w Warszawie. Za każdym razem w cudownym, niepowtarzalnym stylu. Pani Zosiu, ten medal musi wrócić do pani - mówił Kulczyk, zwracając olimpijski krążek Klepackiej. Za swoją działalność między innymi na polu wspierania kultury i sportu otrzymał: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.