26-letni Kirilenko trafił do NBA w 2001 roku jako dwudziestoletni chłopak. Na szybki angaż w Utah Jazz zapracował przez cztery lata bardzo udanej gry w CSKA Moskwa i Spartaku Sankt Petersburg. W styczniu 1997 roku nieopierzony Andrei został nawet najmłodszym zawodnikiem, który wystąpił kiedykolwiek w najwyższej klasie rozgrywkowej rosyjskiej ligi. Chociaż w koszulce Jazz występuje od 2001 roku, przedstawiciele klubu ze stanu Utah przekonali się o jego talencie wcześniej, wybierając osiemnastolatka z 24 numerem w drafcie 1999 roku. Po dwóch latach gry w Moskwie Kirilenko przeniósł się za ocean. Karierę w Stanach zaczął od mocnego uderzenia. Wystąpił we wszystkich 82 spotkaniach sezonu regularnego, a średnie ponad 10 punktów i blisko 5 zbiórek i 2 bloków na mecz dały mu miejsce w pierwszej piątce najlepszych debiutantów rozgrywek. W kolejnym poprawił wszystkie statystyki, ale najlepsza forma przyszła w trzecim sezonie występów na zawodowych parkietach. Kirilenko wskoczył do pierwszej piątki Jazz, a trenerzy wybrali Rosjanina do składu na doroczny mecz gwiazd NBA. Andrei przeciętnie zdobywał ponad 16 punktów i 8 zbiórek, został także drugim zawodnikiem w historii ligi po Davidzie Robinsonie, który uplasował się w pierwszej piątce najlepiej blokujących i przechwytujących zawodników rozgrywek. Kiedy wydawało się, że w kolejnym sezonie kariera Andreia może się tylko rozwinąć, a młody Rosjanin wkrótce stanie się jednym z najlepszych skrzydłowych ligi, na drodze koszykarza stanęła kontuzja. W spotkaniu z Washington Wizards Kirilenko złamał prawy nadgarstek i opuścił 41 spotkań sezonu zasadniczego. W dwóch kolejnych problemy zdrowotne znów nie pozwoliły mu na uczestniczenie we wszystkich spotkaniach Jazz. Prawdziwym rozczarowaniem były ostatnie rozgrywki. Średnia punktowa Kirilenki spadła do nieco ponad ośmiu, pierwsze skrzypce w Utah grali inni (Carlos Boozer, Deron Williams, Mehmet Okur), a dziennikarze piszący o NBA umieścili Rosjanina na liście największych rozczarowań sezonu. Jednakże w ostatnich dniach kariera Andreia ponownie nabrała rozpędu. Kirilenko zamknął usta krytyków prowadząc Rosję do złotych medali mistrzostw Europy. W niedzielnym finale prowadzona przez Kirilenkę ekipa pokonała faworyzowanych gospodarzy, Hiszpanów 60:59, a skrzydłowy Utah Jazz został wybrany najbardziej wartościowym zawodnikiem turnieju. Fani Utah mogą zacierać ręce. Z tak grającym, a co najważniejsze zdrowym Rosjaninem, Jazzmani ponownie będą mogli bić się o najwyższe cele w lidze. Dariusz Jaroń, INTERIA.PL