Dzięki zwycięstwu podopieczni Stevana Tota będą w niedzielne popołudnie walczyć o remis w serii. Na razie o jedno zwycięstwo lepsi są obrońcy tytułu mistrzowskiego. Losy spotkania ważyły się do ostatniej sekundy. Oto, gospodarze konsekwentnie trwonili w trzeciej i finałowej odsłonie z mozołem wypracowaną w pierwszych dwóch kwartach 11-punktową przewagę. Na 5 minut i 20 sekund przed końcową syreną rzutem za trzy kosz gospodarzy przedziurawił Aleksander Avlijas i Zepter wyszedł na jednopunktowe prowadzenie 70:69. Przez kolejnych pięć minut trwała wymiana ciosów kosz za kosz. Gdy po wzorowej akcji Krstic- Marcelić ten drugi zdobył dwa punkty to znów Anwil o "oczko" dystansował gości. Decydująca akcja miała miejsce na 20 sekund przed końcem meczu. Kapitan Wrocławian Maciej Zieliński dał sobie "ukraść" piłkę Kisurinowi, a po chwili Krstica faulował Raimondas Miglinieks i Chorwat stanął na linii rzutów wolnych wykorzystując jednego osobistego (82:80). Po chybionym rzucie Miglinieksa oba wolne przestrzelił Kisurin jednak przed szybką kontrą uratował gospodarzy Krstic, który przeciął podanie do rozgrywającego Zeptera. Gdy boiskowemu zegarowi do odmierzenia pozostało jeszcze 1,2 sekundy nieudolnie ostatnią akcję próbowali rozegrać goście - piłkę stracił i Anwil utrzymał dwupunktowe prowadzenie. <A href="http://sport.interia.pl/id/kosz/1ligak/m/www/stat/kosz/1ligam/opis?mecz=95992">Zobacz opis meczu</a>