Wygrał Małysz (i trafił wynik do przerwy), a piłkarze zdemolowali Azerbejdżan już w pięciu minutach, potwierdzając że z takimi ogórkami wygra się przez dośrodkowania, które z mozołem ćwiczyli (gole Dudki i Bąka, środkowych obrońców to kara dla gości, którzy z antyfutbolu chcieli uczynić siłę - tymczasem grając bez ataku zachęca się rywala by robił co chce, no i zrobił). Wszelako - a piszę w przerwie, bo dalsze oglądanie traci sens z racji słabości gości - jestem pod wrażeniem gola nr 3. Mianowicie akcji Garguła - Łobodziński. Podanie z głębi pola pierwszego, główka drugiego, a wszystko to klasa światowa, jak trafnie ocenił komentujący mecz "Franek" Trzeciak. Niedawno miałem sposobność dyskutować z nim o Legii, której dyrektoruje. Powiedział, że mistrz potrzebuje najbardziej treningowego boiska - to po pierwsze. Po drugie systemu do analizy meczów. A dopiero po trzecie - rozgrywającego. Ja się na priorytetach chyba nie znam, bo wiem że dobry rozgrywający lepszy jest od stu boisk i tysiąca systemów, ale przypomnę, że Gargułę, tego super chłopaka z oczami dookoła głowy menedżer Kołakowski przywoził na Legię wiele razy. I zawsze ich spuszczali - bo wiadomo, Garguła druga liga, co on może być wart? Podobnie Łobodziński, mój zresztą dawny wynalazek z Canal Plus, którego Legia odpuściła również, kupując trzy razy drożej Radovicia. Ale to tak na marginesie, bo może obaj by się w Warszawie zmarnowali, co nawet wielce prawdopodobne... Ciekawostka meczu był transparent, uszykowany przez kluby zagrożone degradacją _ Arkę, Łęczną i Lubin, z hasłem: "Tomczak, karaj winnych, nie kluby i kibiców!!!". Z tego co wiem i co myślę - Tomczak wyrzucając z gry oszustów właśnie robi to dla klubów i kibiców, którym zaproponować chce czystą grę, choćby od zera i ja to popieram, a degradacja nikomu jeszcze nie zaszkodziła, tak jak gra w drugiej lidze Gargule na przykład. Ale byłem rano w PZPN i mówiono mi, ze jak zarząd zechce to Tomczaka wymieni na jakiegoś układniejszego swojaka, no bo zrobić to może. Więc morał z tego taki: nie pchaj się na czoło, bo dadzą w tył zwrot! A Tomczak, bardzo inteligentny człowiek wie na pewno, że pionierzy giną zazwyczaj - właśnie z powodu wychodzenia przed szereg - od strzałów w plecy. I będą chcieli ustrzelić i jego. Oby tylko pomysły. No nic, pożywiom, uwidim, a póki co machnęliśmy od niechcenia Azerbejdżan i sposobimy się z nadziejami na Armenię, no i zjemy w niedzielę smaczny obiad przy Małyszu - jak dobrze być kibicem! Nareszcie. Paweł Zarzeczny