Rozmawiając z agencją ASInfo z uśmiechem skomentował całe zamieszanie wokół byłego napastnika m.in. Arsenalu Londyn - Nwankwo Kanu w Polsce? Każdy może pomarzyć, nawet dla zdrowia. Nie sądzę aby zgodził się grać w waszej Ekstraklasie. Polskie kluby są po prostu zbyt biedne aby utrzymać gwiazdę pokroju Kanu. Możecie mi wierzyć, gdyż sam byłem bliski związania z jednym z klubów w waszym kraju. Wybrałem jednak Cypr. Tu zarabiam 300 tysięcy euro i jest to mój najniższy kontrakt w karierze. Przebywając w Polsce dowiedziałem się, że najlepsi zarabiają góra 100 tysięcy. Nwankwo zna swoją wartość i mu się nie dziwię, że propozycje przejścia do Wisły Kraków skwitował śmiechem. Nie zrozumcie mnie źle. Nie mam uprzedzeń do Polski. Widzę, że piłka się rozwija bardzo szybko. Liga staje się co raz bardziej ciekawa, jednak wciąż za biedna, żeby skusić klasowych zawodników. Nie znaczy to jednak, że nie można się wypromować. Podam tu przykład Kalu Uche czy mojego serdecznego przyjaciela Darlingtona, który z Łodzi trafił do 2 Bundesligi a dziś gra w VfL Osnabrueck.Jest wielu młodych Nigeryjczyków, którzy tylko czekają na odkrycie. O Kanu zapomnijcie - dodał 31-letni Kaku, uczestnik m.in. olimpiady w Sydney.