Pani Mannei to kobieta, z którą Boruc został przyłapany przez fotoreporterów w jednej z warszawskich galerii. Źródła donoszą, że Mannei jest byłą partnerką znanego w Poznaniu Rafała Majewskiego, który jest ojcem jej córki, Olivii. Majewski według źródeł dziennika nie interesuje się już losami kobiet. Pogłoski o tym, że z pozoru udane kilkuletnie małżeństwo Boruca z panią Katarzyną dobiega końca pojawiły się już kilka tygodni temu, ale teraz te rewelacje się potwierdzają. Żona reprezentanta Polski wraz z jego kilkumiesięcznym synem opuściła Szkocję i wróciła do ojczyzny. Z kolei Boruc mieszka teraz w Glasgow z panią Mannei. Źródło szkockiego medium podaje: - W Poznaniu wszyscy wiedzieli o Sarze i Borucu od dawna, ale o tym się nie mówiło głośno. Sara jest dobrą matką. Dobrze im z Arturem. Według "Daily Record" ich związek jest w Polsce potępiany. Powołuje się przy tym na szereg anonimowych komentarzy ze stron internetowych. Bardziej wiarygodnym źródłem zdaje się być ojciec Sary, Khalid Mannei. - Moja córka nie robi niczego złego. Nikt nie powinien mieć nic przeciwko temu. To dobra dziewczyna - mówi Jordańczyk mieszkający w Poznaniu. Polskie źródło gazety zdradza więcej szczegółów ze znajomości Boruca z Sarą: - Poznali się w Warszawie w czasie poprzednich świąt. Od tego momentu spędzali ze sobą dużo czasu. Ten sam informator ma też szeroką wiedzę na temat żony Boruca: - Kasia wróciła do Polski i może robić teraz wszystko na co ma ochotę. Jest wspaniałą kobietą. Była przy Arturze zanim stał się gwiazdą. Znosiła jego wybryki przez wiele lat, ale to publiczne znieważenie było zbyt duże. "Daily Record" podaje, że pani Katarzyna jest zdecydowana w pojedynkę wychowywać syna Alexa. - Jest zła i poniżona tymi doniesieniami. Bardzo cierpi przez tą sprawę - podaje polskie źródło.