Kiedy na stadionie AWF w Warszawie Pyrek (MKL Szczecin) ruszyła do pierwszej próby na 4,45, sędzia niespodziewanie podniósł czerwoną chorągiewkę twierdząc, że został przekroczony czas na oddanie skoku. Ta decyzja na tyle wytrąciła z równowagi zawodniczkę, że nie była już w stanie skoncentrować się na dwóch pozostałych próbach. Wyniki Memoriału Kusocińskiego były dla PZLA podstawą do ustalenia składu na weekendową superligę Pucharu Europy w Annecy (Francja). "Po warszawskim epizodzie pozostała jeszcze mała zadra, ale trzeba szybko wrócić do rytmu startowego. Wypadły mi zawody Pucharu Europy i musiałam szybko poszukać alternatywnego rozwiązania. Na szczęście w zbliżonym terminie znalazł się tradycyjny mityng tyczkarski w Hof nad Soławą" - powiedziała PAP Monika Pyrek. Zawodniczka MKL Szczecin dodała, że jak najlepszym występem w piątek będzie chciała zatrzeć złe wspomnienia z Memoriału Kusocińskiego. Rekord zawodów w Hof wynosi 4,61 i od 2003 roku należy do Niemki Yvonne Buschbaum. Najgroźniejszą rywalką Moniki Pyrek będzie prawdopodobnie Rosjanka Anastazja Szwedowa legitymująca się rekordem życiowym 4,65. Na liście startowej są jeszcze dwie polskie lekkoatletki - Joanna Piwowarska (AZS AWF Warszawa) i Róża Kasprzak (AZS AWFiS Gdańsk).