Miło, że pan Paweł został "zarażony" wyścigami maratońskimi właśnie podczas zawodów sponsorowanych przez Skandię, a organizowanych przez Lang Team. Już wkrótce zobaczymy pana Pawła na rowerowych trasach Skandii, więc jest teraz dobry czas, by przez chwilę porozmawiać o fenomenie maratonów. - Skandia ponownie została sponsorem cyklu maratonów organizowanych przez Czesława Langa. Dlaczego? - Działa sponsorskie, jakie prowadzi nasza firma, w tym organizacja wspólnie z LangTeam Skandia MTB Maraton stanowią część całej strategii budowy wizerunku oraz rozpoznawalności marki na rynku. Sukces w sporcie, tak jak w biznesie wymaga konsekwencji i poświęcenia, dlatego te dwie dziedziny aktywności mają tak wiele ze sobą wspólnego. Zdecydowaliśmy się na inwestycję długoterminową, gdyż tylko takie nastawienie gwarantuje przyszły sukces i osiągnięcie wspólnie założonych celów. Dodatkowo, ważnym argumentem przemawiającym za takim podejściem jest fakt współpracy z najlepszą firmą w tej branży - Lang Team. - Jak przedstawia się zaangażowanie Pana firmy w organizację maratonów? - Udział Skandii nie sprowadza się jedynie do aktywności sponsoringowej tj. ustawienia banerów, rozdawania balonów i poniesienia kosztów organizacji. Marketing sportowy ma znacznie szerszy wymiar i stwarza wiele możliwości prowadzenia i budowania rozpoznawalności poprzez sponsorowane wydarzenie. Zależy nam na skutecznym wypromowaniu maratonów i jesteśmy współodpowiedzialni za efekt ostateczny. Chcemy, aby Skandia MTB Maraton był wizytówką Skandii, dlatego również w naszych materiałach marketingowych komunikujemy się poprzez skojarzenia związane z kolarstwem. Informacje o imprezie można znaleźć w publikowanych przez nas materiałach, na naszej stronie internetowej, jak również w reklamach pojawiających w mediach. Dodatkowo, Skandia wystawi swoją drużynę, która będzie rywalizować z najlepszymi o nagrodę w klasyfikacji drużynowej. Maratony są częścią życia firmy i jej pracowników, promujemy aktywną formę spędzania czasu. Zdecydowaliśmy się również na organizację dodatkowych atrakcji, które wspierają maratony i są skierowane głównie do kibiców. Chcemy, aby osoby, które przyjadą dopingować kolarzy spędzą wspólnie z nami trochę więcej czasu. Organizujemy miasteczko Skandii, koncerty, konkursy. Zależy nam na wspólnej dobrej zabawie, przecież Skandia MTB Maraton to impreza skierowana do wszystkich sympatyków jazdy na rowerze. Nie ma znaczenia ile masz lat i czy kiedykolwiek jeździłeś w terenie - tu każdy znajdzie coś dla siebie i kogoś z kim można się trochę pościgać. - Sam pan startuje w maratonach, na czym polega fenomen tej specjalności kolarskiej? - Rzeczywiście, maratonami zaraziłem się podczas ubiegłorocznego cyklu Skandia MTB Maraton. Jestem osobą, która aktywnie spędza czas i w miarę wolnych chwil staram się dbać o kondycję, ale do ubiegłego roku rower nie miał w moich sportowych preferencjach jakiegoś specjalnego miejsca. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Mój pierwszy start w maratonie (Szczawno Zdrój, 6 maja 2007 r.) pokazał jak fantastyczna atmosfera towarzyszy uczestnikom w czasie zmagań. Jadąc w górach obok 8-latka jak również osób znacznie starszych niż ja przekonałem się, że jest to sport dla każdego. Zaraziłem się duchem rywalizacji, jaki panuje wśród uczestników bez względu na wiek i posiadaną formę. Możliwość przejazdu rowerem po znakomicie przygotowanej trasie, przez miejsca do których sam z pewnością bym nie trafił jest ogromnym atutem wyróżniającym tę imprezę. Przygotowana infrastruktura, zaplecze techniczne, możliwość skorzystania z wielu porad - to wszystko buduje wielką rodzinę skupioną wokół jednej wspólnej przyjemności, jaką jest jazda na rowerze. Po prostu trudno jest nie docenić takich walorów i stać obojętnie z boku, nie ulegając tej atmosferze. - Powołam się jeszcze raz na pańskie doświadczenia z maratonów. Jak wygląda trening i przygotowanie do zawodów członka zarządu Skandii? - Tak naprawdę, nie ma mowy o wielkim planie przygotowań. Rzeczywiście na rowerze jeżdżę zdecydowanie więcej niż miało to miejsce wcześniej, staram się również jeździć w różnym terenie. W okresie pomiędzy maratonami przejeżdżam około 1400 km co dla kogoś, kto nie jeździ wcale może oznaczać dużo, natomiast dla osób czynnie jeżdżących nie jest niczym nadzwyczajnym. Dodatkowo gram w tenisa i jeżdżę na nartach. Reasumując, staram się utrzymać wydolność organizmu na takim poziomie, aby spokojnie przejechać w maratonie odcinek 60 km. A jak wiadomo do wyboru są trzy dystanse 30, 60 lub 90 km. - Pierwszy maraton Skandii już 27 kwietnia w Chodzieży... Ostatnie rady dla maratończyków... - Zabrać kask, dobry humor i oczywiście rower. Bidon otrzymasz na miejscu wraz z energetyczną zawartością. Nie przejmuj się konkurencją - zwycięzcą jest każdy, kto stanie na starcie maratonu!