"Po ostatnich meczach nie byliśmy pełni optymizmu. Ja osobiście typowałem wynik remisowy, ale ogromnie się cieszę, że koledzy wygrali. To był naprawdę wyśmienity mecz w naszym wykonaniu, przypominało mi to spotkanie z Portugalią sprzed dwóch lat. O grze naszej reprezentacji w tym meczu można mówić tylko w samych superlatywach" - skomentował Kryszałowicz. Piłkarz nie chciał nikogo wyróżniać w polskim zespole. Podkreślił, że cała drużyna zagrała bardzo dobrze. "Stanowiliśmy na boisku monolit, nie było praktycznie słabych punktów" - stwierdził. Były zawodnik m.in. Amiki Wronki i Eintrachtu Frankfurt uważa, że dobra postawa w meczu z Czechami jest wynikiem tego, że polskim piłkarzom lepiej gra się z mocniejszymi zespołami niż gdy występują w roli faworyta. "Na tle mocnych reprezentacji, chcemy pokazać, że też potrafimy grać w piłkę nie gorzej od rywali, a czasem nawet lepiej. Jest takie powiedzenie, że gra się tak jak przeciwnik pozwala, a my Czechom w tym meczu na wiele nie pozwoliliśmy" - dodał. Jego zdaniem trzy punkty wywalczone w sobotę w Chorzowie nie tylko przybliżają nas do mistrzostw świata, ale również podbudują psychicznie polską reprezentacje. "Myślę, że ci zawodnicy, którzy nie wierzyli w swoje umiejętności, teraz na pewno uwierzą i w środę na Słowacji również zagrają dobre spotkanie" - podsumował. Kryszałowicz rozegrał w reprezentacji 33 mecze i strzelił 10 bramek. Obecnie jest grającym dyrektorem sportowym trzecioligowego Gryfa Słupsk.