"O rany to już wyszło na jaw? Faktycznie, przyszła oferta z Groznego i leży na biurku prezesa Zagłębia. Na razie głowię się przede wszystkim nad tym, czy jechać na wakacje do Włoch, czy do Hiszpanii, ale jak wrócę z urlopu to pomyślę nad wyjazdem do Czeczenii. To ciekawa oferta, którą warto rozważyć" - powiedział Goliński w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Michał Goliński w swoim kontrakcie ma zapisaną sumę odstępnego, która wynosi 700 tysięcy euro i w Polsce zapewne nikt takich pieniędzy na zawodnika nie wyłoży. Czeczenii kuszą także pomocnika wysokimi zarobkami, gdyż w Zagłębiu 27-letni zawodnik jest jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy. Michał dostaje 30 tysięcy złotych brutto miesięcznie, a stan konta powiększa się także dzięki premiom za grę w podstawowym składzie. Zapytany czy nie boi się jechać w nieznane, Goliński stanowczo odpowiada: "Na pewno nie. Zresztą kiedyś odbyłem nawet rozmowę z działaczem tego klubu. Zapewniał mnie, że to nie jest tak, jak w Polsce wszyscy myślą, że tam strach na ulicę wyjść, bo kule w powietrzu latają. Poza tym, skoro są gotowi dać za mnie 700 tysięcy euro, to świadczy o tym, że są poważni". Więcej w "Przeglądzie Sportowym"