Kloeden uznał, że media "zabiły" kolarstwo w Niemczech tym, jak relacjonowały skandale dopingowe. - Chciałbym pojechać w dwóch wyścigach szosowych podczas igrzysk, ale nie w barwach Niemiec. Skończyłem z Niemcami! - powiedział niemiecki kolarz w wywiadzie dla włoskiej "Gazzetta dello Sport". 32-letni Kloeden urodził się w Saksonii, ale opuścił Niemcy w 2003 r. i mieszka obecnie w Szwajcarii. Niedaleko ma także dom jego były kolega z grupy T-Mobile Jan Ullrich, triumfator Tour de France z 1997 r., wplatany w tzw. Operacje Puerto, aferę dopingową. T-Mobile zawiesiła Ullricha podczas TdF 2006 r., a potem zwolniła. Kloeden jeździł w grupie T-Mobile w latach 1998-2006. Dwa razy był drugi w Tour de France, w 2004 r. za Amerykaninem Lancem Armstrongiem, a w 2006 r. za Hiszpanem Oskarem Pereiro. Zaprzecza, by kiedykolwiek stosował doping. - Zawsze pracowałem czysto. W tym sezonie, jak dotąd miałem 22 testy antydopingowe, w tym siedem przeprowadzonych przez mój team Astana. Jestem kontrolowany przez pięć różnych organizacji, w tym Światową Agencję Antydopingową (WADA), Międzynarodową Unię Kolarską (UCI), Niemiecką Agencję Antydopingową (Nada) i Szwajcarską Federację Kolarską. W naszej grupie Astana jesteśmy testowani lepiej niż w jakimkolwiek innym teamie - powiedział Kloeden włoskiej gazecie.