Jednak po tym udanym początku - jak zaznaczył - trzeba się już koncentrować na wielokroć trudniejszym rywalu jakim jest Hiszpania. - Przystępowaliśmy do meczu z prawie nieznanym nam przeciwnikiem - Bogdan Wenta. - Niewiele wiedzieliśmy o Chińczykach. Dostałem nawet informację, że w ich składzie są nieźli... koszykarze. My nikogo nie lekceważymy, a tym bardziej gospodarzy, bo wiadomo, że im nawet ściany pomagają. Dlatego zawodnicy rozpoczęli grę w pełni skoncentrowani. Z chwilą, kiedy zaczęła się ona układać po naszej myśli, piłkarze rozluźnili się, jednak nie na tyle, by grać nonszalancko. O tym nie ma mowy. Bardzo dobrze się stało, że na początek los przydzielił nam takiego "lekkiego" przeciwnika. Z jednej strony ten mecz pozwolił nam wejść w atmosferę olimpijskiego turnieju, zapoznać się z halą, z drugiej dał mi do analizy odpowiedni "materiał" szkoleniowy przed czekającymi nas znacznie trudniejszymi pojedynkami. - Co można powiedzieć o takim łatwym meczu? Zagraliśmy dobrze, a zwycięstwo cieszy, bo to pierwsze odniesione w turnieju olimpijskim po 28 latach - powiedział kapitan zespołu, Grzegorz Tkaczyk . - Sądziłem, że mocno dopingowani przez swych kibiców Chińczycy stawią nam większy opór. Tak się jednak nie stało i dobrze, bo mogliśmy sobie przećwiczyć kilka wariantów gry w ataku czy obronie. Ale zapominamy już o tym sukcesie, który jest małym kroczkiem do dużego. Każdy następny będzie już o wiele trudniejszy. - Ku mojemu zaskoczeniu Chińczycy okazali się niewiele wymagającym przeciwnikiem - Michał Jurecki. - Wydaje mi się, że wykorzystaliśmy wszystko, co można było w tym spotkaniu wykorzystać. To było dobre przetarcie przed pojedynkiem z byłym mistrzem świata - Hiszpanią. - Też tak uważam jak Michał, było to dobre przetarcie - Bartłomiej Jaszka. - Na początku graliśmy za bardzo spięci, może dlatego, że rywal był nam nieznany. Ale wystarczyło dziesięć minut by go rozpoznać i zacząć grać na luzie. Czy baliśmy się przed spotkaniem? No może nie baliśmy się, ale niewiele wiedzieliśmy o chińskiej drużynie - stwierdził Artur Siódmiak. - To tak, jakby iść po ciemku, zanim zapali się światło. Zawsze te kroki w ciemnościach będą stawiane ostrożnie. I tak też było na początku meczu. - Ogromna radość panuje w zespole z tego, że jesteśmy na olimpiadzie - Mariusz Jurasik - No i jeszcze taki dobry początek. Ale tym zwycięstwem nie będziemy się długo delektowali. Wracamy do wioski, śpimy i ... koncentrujemy się na "wojnie" z Hiszpanią, która niespodziewanie uległa Chorwatom. Nasz rywal na pewno będzie w tej sytuacji mocno zmotywowany, a my? Zapewniam że super-zmotywowani. Mecz Polska - Hiszpania rozpocznie się o godz. 15.45 pekińskiego czasu (9.45 warszawskiego), we wtorek 12 sierpnia, w Olympic Sports Center Gymnasium. Janusz Kalinowski, Pekin