Chelsea, Barcelona, Arsenal, Manchester City, Sevilla - z tych klubów wywodzi się większość piłkarzy podstawowego składu reprezentacji WKS. Od maja 2008 roku, gdy drużynę objął Halilhodzić, jego zawodnicy zanotowali dziewięć zwycięstw, dziewięć remisów i jedną porażkę. "Naszym celem jest oczywiście końcowy triumf w turnieju" - podkreślił Halilhodzić, który skrytykował niedawno władze angielskich klubów za nadmierną eksploatację jego gwiazd. "Martwię się o ich wydolność, szczególnie Drogby, który występuje w zbyt wielu spotkaniach" - stwierdził selekcjoner. Mocnymi zespołami dysponują również inne drużyny, które wywalczyły awans do tegorocznych mistrzostw świata - Ghana, Nigeria i Kamerun. "Jesteśmy najsilniejszą piłkarską nacją w Afryce. Mamy wielu doświadczonych zawodników, odgrywających czołowe role w swoich europejskich klubach" - podkreślił selekcjoner Nigerii Shaibu Amodu, ale to samo mogą powiedzieć trenerzy Ghany i Kamerunu. W pierwszym przypadku największymi gwiazdami są m.in. Michael Essien (Chelsea), Asamoah Gyan (Rennes) i Matthew Amoah (NAC Breda), a w drugim - Samuel Eto'o (Inter Mediolan), Jean Makoun (Olympique Lyon) i Achille Webo (Mallorca). "To będzie tradycyjnie bardzo ciężki turniej, ale wierzymy w nasze możliwości" - napisał na swoim blogu Essien. Ciekawą drużynę wystawi również Mali. Trener Stephen Keshi dysponuje gwiazdami np. Realu Madryt (Mahamadou Diarra), Barcelony (Seydou Keita) i Sevilli (Frederic Kanoute). Inne wielkie nazwiska w tegorocznym PNA to m.in. Emmanueal Adebayor z Togo, Nigeryjczycy John Obi Mikel i Nwankwo Kanu, Algierczyk Karim Ziani oraz Jonathan Pitroipa z Burkina Faso. Tytułu broni Egipt, ale ostatnie miesiące nie były udane dla reprezentacji tego kraju. Sześciokrotny triumfator PNA nie awansował do finałów mistrzostw świata w RPA, przegrywając barażowe spotkanie z Algierią. Rozgrywki PNA, które jeszcze kilkanaście lat temu traktowano na świecie z przymrużeniem oka, obecnie urastają do rangi jednego z największych piłkarskich wydarzeń. O ich poziomie i znaczeniu najlepiej świadczy fakt, że w czasie trwania turnieju cierpią czołowe drużyny Europy - pozbawione świetnych afrykańskich piłkarzy mają kłopoty w swoich ligach. Puchar Narodów Afryki po raz pierwszy w historii odbędzie się w Angoli. Gospodarz turnieju wydał na przygotowania około miliarda dolarów. Wybudowano cztery nowe stadiony - w Luandzie (stolica kraju), Bengueli, Kabindzie i Lubango. Problem w tym, że obiekty otwarto oficjalnie dopiero w minionym tygodniu. Nie były jeszcze testowane pod kątem rozgrywania meczów piłkarskich. W inauguracyjnym spotkaniu Angola podejmie w niedzielę Mali.