Półtora roku temu zapał Polaków mieszkających na Ukrainie doprowadził do reaktywacji drużyny. Od stycznia 2009 roku we Lwowie funkcjonuje klub, który jest kontynuacją przedwojennego polskiego klubu o tej samej nazwie. Posiada on sekcję piłkarską i kolarską. Reaktywowana Pogoń zmaga się on jednak z bardzo poważnymi problemami. - Najważniejszym z nich jest brak własnego boiska. W zeszłym roku spotkałem się z Markiem Horbaniem, który reaktywował ten klub. Wtedy wpadliśmy na pomysł wybudowania pierwszego poza granicami kraju boiska w ramach programu "Orlik". Apelowałem do ministra Giersza o wybudowanie takiego boiska ze sztuczną nawierzchnią. To z pewnością pomogłoby zintegrować liczną polską mniejszość narodową w tym regionie - powiedział poseł Michał Jaros. Ponadto, w trakcie sobotniego meczu Śląsk Wrocław - Polonia Bytom obędzie się zbiórka pieniędzy dla jednego z najstarszych polskich klubów piłkarskich, która w jakimś stopniu wesprze słabo prosperujący klub. - Obecnie lwowska Pogoń występuje w IV lidze centralnej. Po trzech kolejkach zajmują pierwsze miejsce, więc myślę, że warto im pomóc. Ostatnio ten klub został nieco zapomniany, a ja chciałbym, żeby Pogoń była nadal wizytówką "polskiego Lwowa" - zaznaczył Przemysław Piwowarski, prezes stowarzyszenia kibiców "Wielki Śląsk". Pogoń Lwów powstała w 1904 roku. Przez 35 lat działalności czterokrotnie sięgnęła po tytuł Mistrza Polski w piłce nożnej. Po wybuchu wojny klub przestał istnieć. Mimo tego, że od 70 lat nie gra w naszej lidze wciąż zajmuje 27. miejsce w rankingu wszechczasów polskiej ekstraklasie. Świadczy to o bogactwie dorobku i wspaniałej tradycji tego klubu.