"Wróciły polskie demony. Łukasz był wszechstronniejszy, lepszy, ale oddawał wszystkie kluczowe piłki" - ocenił na łamach "Przeglądu Sportowego" Wojciech Fibak. Jest on ostatnim Polakiem, który wygrał mecz w turnieju głównym w Paryżu, ale było to bardzo dawno, bo w 1984 roku. Kubot wspaniale zaczął spotkanie. Do czasu przerwy związanej z opadami deszczu prowadził 5:0 w pierwszym secie. "Serb przyjechał prosto z Duesseldorfu i dlatego na początku czuł się nieswojo. Dał mi się rozpędzić" - stwierdził. Potem walka była już bardziej wyrównana. Troicki wygrał 3:6, 6:3, 6:4, 6:7 (4-7), 6:3. "Tenis to dyscyplina, gdzie decydują szczegóły. Jedna piłka i wszystko mogłoby wyglądać inaczej" - powiedział Kubot. "Gdyby w dziewiątym gemie decydującego seta udało mu się mnie przełamać, być może walczylibyśmy do tej chwili" - mówił Serb na konferencji półtorej godziny po zakończeniu meczu. "Dałem z siebie wszystko" - przyznał Polak. Niestety, to nie wystarczyło.