<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/kghm-zaglebie-lubin-korona-kielce,1188">ZOBACZ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO Z MECZU ZAGŁĘBIE - KORONA</a> Na trybunach nowego stadionu w Lubinie zasiadło 10 tysięcy kibiców, którzy czekali na wielką fetę z okazji awansu. Zanim to nastąpiło, gospodarze musieli stoczyć ciężką walkę, bo wbrew końcowemu wynikowi Korona, którą po raz pierwszy prowadził nowy trener Marek Motyka, nie zamierzała łatwo oddać pola. Dopiero tuż przed przerwą Iljan Micanski wykorzystał koszmarny błąd Łukasza Nawotczyńskiego i zdobył gola. W 68. minucie drugą żółtą kartkę otrzymał Wilk i goście musieli walczyć w "10". Wykorzystał to w 82. minucie Szymon Pawłowski i na trybunach zaczęła się fiesta. Załamani piłkarze Korony dali sobie jeszcze strzelić dwa gole. W obydwu przypadkach Micanski kierował piłkę do pustej już bramki. - Wróciliśmy tam, gdzie jest nasze miejsce - powiedział po meczu Pawłowski. Przypomnijmy, że Zagłębie zostało zdegradowane do I ligi na podstawie zarzutów korupcyjnych. Zagłębie Lubin - Korona Kielce 4:0 (1:0) Bramki: Micanski (42.), 2:0 Pawłowski (82), 3:0 Micanski (87), 4:0 Micanski (90+2) Zagłębie: Ptak - Kocot, Stasiak, Ganowicz, Costa - Pawłowski (90. Kolendowicz), Bartczak, Jackiewicz, Goliński, Plizga (77. Hanzel) - Micański (90+4 Kapias). Korona: Cierzniak - Szyndrowski (81. Łatka),Nawotczyński, Hernani, Markiewicz - Kiełb,Wilk, Zganiacz, Konon - Edi, Popławski (60. Gawęcki). Sędziował: Daniel Stefański. Żółte kartki: Ptak - Zganiacz, Wilk, Zganiacz, Markiewicz, Edi. Czerwona kartka: Wilk (za dwie żółte). Widzów: 9 957