Zawodnicy Jose Mourinho pokazali wszystkie swoje atuty: charakter, by ponieść się po stracie gola na swoim boisku, klasą, bo w obronie unicestwili graczy miary Messiego, Xaviego, czy Ibrahomovica, którego Pep Guardiola zdjął z boiska, mimo iż drużyna przegrywała. Dla trenera Barcy to osobista porażka, bo wydał 50 mln euro, by mieć Zlatana zamiast Samuela Eto'o. Tymczasem to Kameruńczyk był górą. W dodatku w końcówce meczu rolę środkowego napastnika musiał spełniać stoper Gerard Pique. Wtedy Szwed nawet bez formy, powalczyłby o górne piłki. Bezradnie patrzył jednak na wszystko z ławki. Patrzył na drużynę, którą latem opuścił i musiał być w szoku. Inter miał nie tylko pomysł, ale odwagę go wykonać i po raz pierwszy w erze Guardioli Barca przegrała mecz w fazie grupowej Champions League. Nikt, przez niemal dwa lata pracy młodego trenera Katalończyków, nie pokonał jego drużyny aż dwoma bramkami. Dla mistrza Włoch to bardzo ważne, bo to daje przed rewanżem na Camp Nou względny spokój. Nic mu nie grozi do chwili straty pierwszej bramki. Barca padła ofiarą słabej gry swoich kluczowych piłkarzy. Messi był bezproduktywny tracąc masę piłek, po jego złym dryblingu "urodził" się gol na 2-1 dla Interu. Od Xaviego znacznie lepszy był Wesley Sneijder, który zdobył gola i miał dwie asysty. Co prawda trzecia bramka padła ze spalonego, bo po główce Sneijdera Diego Milito był za obrońcami. Nie zmienia to faktu, że Inter zasłużył na triumf dwoma bramkami. Drużyna Jose Mourinho jeszcze nie awansowała do finału, ale jest bardzo blisko. Zwłaszcza, jeśli jej rywal zagra w rewanżu tak samo bezproduktywnie. Inter musi jednak pamiętać, że Messi grał słabo w obu wyjazdowych meczach ze Stuttgartem i Arsenalem, by potem być najjaśniejszą gwiazdą w spotkaniach na Camp Nou. Barca wciąż ma swoje szanse, nie ma już jednak marginesu błędu. "Wykorzystała" go na Stadio Giuseppe Meazza. Jedna udana kontra Eto'o lub Diego Milito może rozstrzygnąć sprawę. A przecież na Camp Nou nie zagra najszybszy z obrońców Barcy Carles Puyol. Portugalski trener zapowiadał, że jego drużyna nie ma nic wspólnego z tą z listopada, która oddała mecz grupowy na Camp Nou właściwie bez walki (przegrywając 0-2). W fazie pucharowej Inter "rośnie" jednak z każdym spotkaniem, co jest fatalną nowiną dla obrońcy trofeum. Do wymarzonego finału na Santiago Bernabeu zaledwie 90 minut, ale będą to dla Barcy najcięższe minuty. W tak trudnej sytuacji w Champions League drużyna Guardioli jeszcze nie była. <a href="http://dariuszwolowski.blog.interia.pl/?id=1879369">Dyskutuj z Darkiem Wołowski na jego blogu</a> Czytaj także <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/news/barca-bezradna-w-mediolanie-inter-blisko-finalu,1467580">1/2 finału LM: Inter Mediolan - FC Barcelona 3-1 - zobacz relację</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/news/mourinho-o-pilkarzach-barcy-a-rok-temu-smiali-sie,1467874">Mourinho oskarżył piłkarzy Barcelony. "Mają krótką pamięć"</a>