Włosi awansowali zasłużenie, choć piłkarze trenowani przez Oleha Błochina, szczególnie przy stanie 1:0, mieli kilka okazji do zmiany wyniku. Nie wykorzystali jednak swoich szans, zrobili to natomiast ich rywale. W drużynie Italii bardzo dobre spotkanie w Hamburgu rozegrał Gianluca Zambrotta, który strzelił pierwszą bramkę i asystował przy trzeciej, Gianluigi Buffon, który kilka razy popisał się świetnymi paradami i Luca Toni, strzelec dwóch goli. - Wygraliśmy ten mecz dla Gianluki Pessotto. Jestem bardzo zadowolony z naszego występu, zagraliśmy dobre spotkanie - powiedział po meczu Lippi, który zna się z Pessotto z Juventusu Turyn. 35-letni były piłkarz "Starej Damy" kilka dni temu chciał popełnić samobójstwo, a teraz znajduje się w stanie ciężkim w szpitalu. Włosi prowadzenie zdobyli w szóstej minucie, po strzałe z dystansu Zambrotty. Taki rozwój sytuacji zaważył na obrazie dalszej gry. Włosi zaczęli stosować "catennacio" - oddali pole rywalom i czekali jedynie na kontry. Początek drugiej odsłony zdecydowanie należał do piłkarzy Ukrainy. W 50. minucie po strzale Andrija Husina Buffon z trudem sparował futbolówkę na słupek. W 58. minucie powinno być już 1:1, ale strzał Oleha Husiewa obronił bramkarz Włoch, a dobitkę Maksyma Kaliniczenki w ostatniej chwili zablokował Zambrotta. Jak mówi stare porzekadło piłkarskie, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Minutę po wybornej sytuacji Ukraińców padł drugi gol dla Włochów. Po rzucie rożnym piłkę przejął Francesco Totti, dośrodkował na pole karne, a tu niepilnowany Toni z bliska pokonał Oleksandra Szowkowskiego. Ten sam zawodnik dobił w 69. minucie piłkarzy z Europy Wschodniej. Trzeci gol był jednak przede wszystkim zasługą Zambrotty, który przedarł się przez kordon obrońców ukraińskich i wyłożył piłkę na piąty metr Toniemu. <a href="http://ms2006.interia.pl/mecz?mecz=198627">Zobacz opis meczu Włochy - Ukraina</a> <a href="http://ms2006.interia.pl/galerie/galerie?galId=6987">Zobacz galerię z meczu Włochy - Ukraina</a>