"Nareszcie ten koszmar się skończył. Teraz skupiam się wyłącznie na przygotowaniach do igrzysk w Pekinie, chcę stanąć na podium" - zapowiedział mistrz świata z 2003 roku. Lekkoatlecie zarzucano udział w aferze "Oil for drug", w którą zamieszanych jest kilkudziesięciu sportowców mających kontakty z "osławionym" doktorem Carlo Santuccione. Początkowo Gibilisco został zawieszony w lipcu przez Włoską Federację Lekkoatletyczną (FIDAL). Złożył odwołanie, które zostało we wrześniu dla niego pozytywnie rozpatrzone. Decyzji nie poparł Włoski Komitet Olimpijski, który mimo wszystko zdyskwalifikował zawodnika na dwa lata. Sprawa trafiła do trybunału w Lozannie, który uznał, że tyczkarz jest niewinny i nigdy nie stosował niedozwolonych środków. Kara została tym samym anulowana.