Na razie sytuacja klubów NBA nie jest najlepsza, skoro tylko połowa z 30 drużyn będzie mogła wykazać się zyskami po sezonie 2008/2009. "Wzrasta oglądalność i liczba kibiców w halach. Próbujemy być jeszcze bardziej efektywni i skuteczni w działaniach marketingowych, promocyjnych i ograniczaniu wydatków, by kryzys w jak najmniejszym stopniu odbijał się na lidze. Kiedy przychodziłem 25 lat temu do ligi była ona na skraju bankructwa. Teraz sytuacja jest inna, mamy perspektywy i wizję" - powiedział 66-letni Stern, który od ćwierćwiecza jest najważniejszą osobą w NBA. Według opinii publicznej - kibiców, ale także samych koszykarzy Stern zasługuje na miano najlepszego komisarza w amerykańskim zawodowym sporcie. "Mamy jeden z najlepszych sezonów pod względem atrakcyjności. Magic, Cavaliers, Spurs to jest siła ligi. Pistons, New Orleans, Portland, Houston radzą sobie coraz lepiej. Bardzo dobry sezon ma Denver, podobnie jak Utah" - ocenił Stern wcielając się w rolę kibica.