Po raz pierwszy spotkali się kilka dni temu w Düsseldorfie, przed walką brata Witalija, Władymira z Eddim Chambersem. Na miejsce kolejnego, marcowego spotkania twarzą w twarz wybrali sobie Gelsenkirchen, gdzie 29 maja w Veltins-Arena odbędzie się ich pojedynek. Wszystko wskazuje na to, że po raz trzeci zmierzą się nawzajem wzrokiem w Warszawie. Będzie to jedno z najbardziej spektakularnych wydarzeń tego roku w stolicy. - Chyba tylko majowy koncert zespołu AC/DC na Bemowie może być równie ostry, efektowny, i gorący jak nasz ewentualny, warszawski występ - żartuje "Dragon". - Pamiętam, że pierwszą informację o przyjeździe do Polski australijskiej grupy przyjęto z niedowierzaniem. Wieść o mojej walce z Kliczką wywołała podobne reakcje. Jeśli faktycznie Witalij sam lada dzień mnie odwiedzi, będzie to prawdziwa bomba. - Jesteś bardzo dobrym pięściarzem, doceniam twoją klasę i dlatego dałem ci szansę walczyć ze mną. Potraktuj to jako prezent - tłumaczył niedawno Albertowi starszy z braci Kliczków. - Cieszę się, że Witalij ma zamiar wpaść do Warszawy - mówi Sosnowski. - Świadczy to tylko o tym, że mnie szanuje i poważa. Czy przy okazji podziękuję mu teraz za prezent, o którym wspominał? Raczej nie. To zrobię dopiero podczas walki. Szczerze i od serca - dodaje ze śmiechem polski pięściarz. CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kliczko pod wrażeniem formy Sosnowskiego "Sosnowski walczy z Kliczką tylko dla pieniędzy" Sosnowski - Kliczko: Oko w oko przed...Bayernem