Wisła od pierwszego gwizdka sędziego w pełni kontrolowała mecz rozgrywany na kameralnym obiekcie Garbarni. "Biała Gwiazda" od początku była ustawiona bardzo wysoko, a gra pod presją wyraźnie stwarzała Garbarni duże problemy. Już w 5 minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Tomasa Jirsaka, Cleber strzelił głową, ale piłka uderzyła w słupek bramki gospodarzy. Co nie udało się Cleberowi, udało się w 15 minucie Piotrowi Brożkowi. Po strzale Wojciecha Łobodzińskiego z 25 metrów, piłkę wypuścił z rąk bramkarz gospodarzy, a do siatki skierował ją właśnie Brożek. W 25 minucie pierwszą próbę przeszedł nowy nabytek Wisły, serbski bramkarz Milan Jovanić. Golkiper z Bałkanów dobrze poradził sobie ze strzałem napastnika Garbarni oddanym z kilku metrów, po tym jak gospodarze przeprowadzili kontratak lewą stroną boiska. Ta okazja - mimo, że niewykorzystana - dodała trzecioligowcom animuszu i już kilka minut później po strzale z rzutu wolnego mogli wyrównać. Wisłę po ładnym strzale zawodnika gospodarzy uratował jednak słupek. W końcówce I-szej połowy znowu zaatakowała Wisła, a swój dzień miał Paweł Brożek. W 40 minucie o piłkę powalczył jego brat, Piotr i zagrał do niepilnowanego w polu karnym Pawła, ten ładnym wolejem z 5 metrów pokonał bramkarza. Garbarnia jeszcze nie otrząsnęła się po drugiej straconej bramce, a już po chwili było 3-0. Tym razem Brożek wykorzystał dośrodkowanie Łobodzińskiego. Druga odsłona również przebiegała pod dyktando gości, którzy jednak nie zdołali powiększyć swojego prowadzenia. Niespodziewanie w samej końcówce meczu, po błędzie Clebera, atak wyprowadziła natomiast Garbarnia i pomimo tego, że strzał rozpędzonego napastnika gospodarzy obronił Filip Kurto, to wobec dobitki, wyciągnięty jak struna bramkarz Wisły, był już bezradny. W barwach Wisły po raz pierwszy zaprezentowali się serbski bramkarz Jovanić, oraz brazylijski obrońca Alemao. Obaj zagrali w pierwszej połowie meczu, ale o ile Serb wypadł nieźle, o tyle dla Brazylijczyka ten pierwszy sparing w barwach Wisły był już chyba ostatnim. Alemao grał słabo, ustawiony na prawej stronie bloku defensywnego ani razu nie włączył się do ofensywnej akcji. Dodatkowo, w 38 minucie, sprokurował groźną sytuację, po której Garbarnia mogła wyrównać stan meczu. Po przerwie, narzekającego na uraz Brazylijczyka zastąpił Słowak Peter Szinglar, który pokazał się ze znacznie lepszej strony niż przybysz z Kraju Kawy. Warto odnotować, że w barwach "Białej Gwiazdy" w końcu cały mecz rozegrał Łukasz Garguła, który od czasu swojego transferu pod Wawel boryka się z kontuzjami. Zarówno popularny "Guła", jak i jego partner ze środka pomocy - Tomas Jirsak - rozegrali dobre spotkanie. Na plus, oprócz występu braci Brożków, należy zapisać również grę Krzysztofa Mączyńskiego, który pojawił się na boisku po przerwie i kilka razy doskonale uruchomił kolegów z linii ataku. Wisła Kraków - Garbarnia Kraków 3-1 (3-0) 0-1 Piotr Brożek 15 min. 0-2 Paweł Brożek 40 min. 0-3 Paweł Brożek 43 min. 1-3 Kosowicz 88 min. Wisła: Jovanić (46. Kurto) - Alemao (46. Szinglar), Marcelo (46. Kowalski), Cleber, Junior Diaz - Łobodziński, Jirsak, Sobolewski (46. Mączyński), Garguła, Piotr Brożek -Paweł Brożek Garbarnia: Żylski (46. Chmura) - Małota, Szewczyk, Pluta, Schacherer - Juraszek (46. Kosowicz), Chodźko (74. Piórkowski), Jamka (46 . 1 Haxijaj), Kalemba (54 . Cebula), Przeniosło (46. Stokłosa), Praciak. Bartosz Barnaś, Kraków