Jak powiedział, Hydrobudowa Polska wbija obecnie specjalne pale kotwowe, które uchronią zeskok przed osunięciem. To właśnie osunięcie się części zeskoku było przyczyną opóźnień we wcześniejszym oddaniu do użytku obiektu. "Hydrobudowa wbiła dotychczas 12 z 54 pali. Wszystko idzie zgodnie z planem. Wytyczony termin zostanie dotrzymany? ? powiedział dyrektor COS. Łagosz dodał, że termin oddania do użytku skoczni prawdopodobnie zbiegnie się z postawieniem przez Prokuraturę Rejonową w Cieszynie zarzutów w sprawie osunięcia się ziemi. Usunięcie szkód po katastrofie, a także konieczność wykonania dodatkowych prac umacniających stok góry, kosztowały około 9 milionów złotych. Okazało się bowiem, że projektanci źle określili rodzaj gruntu. Przyjęli, że budowle powstają na litej skale, gdy tymczasem skocznia posadowiona jest na łupku. Dyrektor COS poinformował również, że pierwsze zawody w Wiśle Malince, na nawierzchni igielitowej, zaplanowane są na 26-28 września. Będą to mistrzostwa Polski. Gruntowna modernizacja skoczni w Wiśle Malince rozpoczęła się z początkiem 2005 roku. Prace przystopował osunięcie się ziemi na zeskok w sierpniu następnego roku. Nikomu nic się nie stało, ale poważnie naruszona została konstrukcja, na której miał być ułożony igielit. Po katastrofie terminy otwarcia skoczni były wielokrotnie przesuwane. W lutym 2006 roku prace przy zostały całkowicie zawieszone, gdyż groziła kolejna katastrofa. Skocznia w Wiśle Malince powstała w 1933 roku. W przeszłości rozgrywano na niej między innymi zawody Pucharu Świata. Modernizacja prowadzona jest w dwóch etapach. W pierwszym powstaną: główny budynek administracyjno-socjalno-techniczny, wieża startowa i sędziowska, szatnie, wyciąg krzesełkowy, instalacja do sztucznego naśnieżania oraz platforma trenerska. W drugim etapie przewiduje się położenie igielitu i zamontowanie sztucznego oświetlenia. Koszt budowy skoczni, łącznie z potrzebnymi naprawami i wzmocnieniem zeskoku, szacowany jest na około 47 milionów złotych.