Zespół mistrza Włoch przyleciał do Polski w poniedziałek. We wtorek wieczorem miał trening. "Takie mieliśmy połączenie, że musieliśmy lecieć dwa dni przed spotkaniem - powiedział PAP Łukasz Żygadło. - Cieszę się, że dłuższej będę w Polsce." Faworytami walki o Final Four będą Włosi, którzy poza dwoma polskimi wicemistrzami świata mają w składzie m.in. Nikolę Grbica i Mateja Kazijskiego, uważanych przez wielu ekspertów za najlepszych w świecie na swoich pozycjach. Włoska Serie A uważana jest za najsilniejszą ligę świata. "Zawsze zastanawiałem się dlaczego Włosi przykładają tak wielką wagę do ligowej rywalizacji, ustawiając ją w hierarchii wyżej nawet, niż Ligę Mistrzów - mówi Łukasz Żygadło. - Teraz już chyba wiem. W Serie A1 jest sześć, może nawet osiem zespołów, które prezentują bardzo wyrównany poziom i każdy mecz to niemal walka o życie. Wygranie trzech meczów pod rząd to już wielki wyczyn, zwłaszcza w tej decydującej fazie, play off." Podobne opinie na temat włoskiej ligi siatkarek i siatkarzy wyrażają m.in. Małgorzata Glinka-Mogentale, Katarzyna Skowrońska- Dolata, Sebastian Świderski czy Ryszard Bosek. Kluby z Półwyspu Apenińskiego są najlepsze w świecie o czym świadczą wyniki rywalizacji o europejskie puchary. Nie należą do rzadkości sezony kiedy to zespoły z tego kraju zdobywały wszystkie trofea. Częstochowski zespół rozpoczął od porażek udział w fazie grupowej w Lidze Mistrzów. Następnie zaczął grać coraz lepiej i w walce o ćwierćfinał wyeliminował drugi zespół klubowy kontynentu minionego sezonu Coprę Piacenza. "Będziemy walczyć - mówi prezes częstochowskiego AZS-u Konrad Pakosz. - Najpierw mówiono, że nie wyjdziemy z grupy, następnie, że dostaniemy w skórę od Copry. Na razie to my gramy dalej". Zwycięzcy czterech spotkań ćwierćfinałowych LM awansują do turnieju Final Four, który zostanie 4-5 kwietnia. Mecz Domex Tytan AZS - Itas Diatec rozpocznie się o 18.30.