Według jego syna Kalle'a Sauerlanda walki braci Kliczko to wielkie show, ale ze sportowego punktu widzenia rywale Ukraińców są bardzo słabi. "To nie wina braci, a doboru ich przeciwników. Nie widziałem ich ostatnich pojedynków, lecz wystarczy spojrzeć na nazwiska pretendentów i wszystko robi się jasne. Przepraszam, ale ja nie wierzę w cuda" - powiedział Wilfried Sauerland. "Naprawdę jest kilku pięściarzy, z którymi bracia mogliby walczyć jeśli rzeczywiście chcą udowodnić, że są wielkimi mistrzami. To inny mistrz David Haye, mistrzowie olimpijscy - Aleksander Powietkin i Odlanier Solis, a także Nikołaj Wałujew, który jako jedyny ma lepsze warunki fizyczne od nich" - ocenił młodszy z Sauerlandów. "Tomasz Adamek również jest niezły, lecz tu różnica w warunkach będzie zbyt duża na korzyść Kliczków. Jedno za to jest pewne - kiedy jeden i drugi Kliczko skończą karierę, waga ciężka powróci do normalności i będziemy mieli okazję zobaczyć w końcu ciekawe pojedynki. Solis ma na przykład wielki potencjał i jest najlepszym bokserem z jakim Witalij zmierzył się od kilku lat, natomiast w jego przypadku istotne będzie to, jak poważnie podejdzie do przygotowań" - powiedział Wilfried Sauerland. Zdaniem Kalle Sauerlanda, posiadającego część praw promotorskich do mistrza świata WBA wagi ciężkiej Davida Haye'a, walka Władimira Kliczki z Dereckiem Chisorą to nieporozumienie ze sportowego punktu widzenia. Z kolei Haye zgodził się na wszystko, aby tylko walczyć z Kliczką. "Okres od 30 kwietnia do 2 lipca to czas zaledwie dziewięciu tygodni, a to za mało czasu na stoczenie dwóch pojedynków. Jeśli spojrzycie na rekord Władimira, to on nigdy nie walczył w tak krótkim odstępie czasu. Nie można planować dwóch tak dużych przedsięwzięć w telewizji, ponieważ istnieje ryzyko kontuzji. David Haye zrobił wszystko by doszło do tej potyczki. Był nawet gotowy przyjechać walczyć do Niemiec. Możecie myśleć co chcecie, ale Władimir tak naprawdę nie chce spotkać się z Haye'em" - przekonywał jeden z największych promotorów świata, Wilfried Sauerland.