Od ubiegłego roku pojedynki Ruchu z Górnikiem na Stadionie Śląskim urosły do rangi medialnego wydarzenia i zyskały miano Wielkie Derby Śląska, z racji tradycji obu zespołów (oba zdobyły po 14 tytułów mistrzowskich), tudzież wielkiej - jak na polskie warunki - widowni. W poprzednim sezonie po zaciętym pojedynku wygrał Ruch 3:2. Górnik - zajmujący ostatnie miejsce w tabeli, poważnie odmieniony personalnie zimą - w sobotę rozpoczął walkę o utrzymanie. Sytuacja "niebieskich" jest zdecydowanie bardziej komfortowa. Chorzowianie sporo sił i środków zaangażowali w odpowiednie przygotowanie zaśnieżonych jeszcze kilka dni wcześniej trybun. Odnieśli pod tym względem sukces, a "w nagrodę" nad Chorzowem zaświeciło po południu wiosenne słońce. W pierwszej połowie aktywniejsi w ataku byli zabrzanie, którzy częściej gościli pod polem karnym Ruchu. Najlepszą sytuację miał w 30. minucie Przemysław Pitry - po błędzie kapitana gospodarzy Wojciecha Grzyba był sam na sam z chorzowskim bramkarzem i ... przegrał ten pojedynek. Chorzowianie mieli dwie okazje bramkowe, obie w 21. minucie. "Główkowali" najpierw Martin Fabus, potem Wojciech Grzyb, ale pewnie interweniował w obu przypadkach Sebastian Nowak. W przerwie doszło do awantur między kibicami Ruchu a służbami porządkowymi. Przyjezdni rzucili na murawę kilka rac. Dwie minuty po wznowieniu gry zabrzanie objęli prowadzenie. Krótko rozegrany rzut wolny zakończył płaskim uderzeniem Adam Banaś, zaskakując bramkarza Ruchu. Chorzowianie "przycisnęli", dążąc do wyrównania. Dwukrotnie z rzutów wolnych strzelał Pavol Balaz. Pierwszy strzał obronił Sebastian Nowak, drugi był niecelny. Na tym zagrożenie pod bramką Górnika się skończyło. Gospodarze ostatnie 11 minut grali z przewagą zawodnika, bo drugą żółtą, a co za tym idzie czerwoną kartkę obejrzał Grzegorz Bonin. Nie pomogło to Ruchowi w osiągnięciu remisu. O nerwowości w obu drużynach może świadczyć fakt, że kilka minut przed końcem meczu sędzia wysłał do szatni asystenta trenera Henryka Kasperczaka - Antoniego Szymanowskiego. Ruch Chorzów - Górnik Zabrze 0:1 (0:0) 0:1 Banaś 47. min Ruch: Pilarz - Grzyb, Jakubowski (82. Adamski), Sadlok, Nykiel, Balaż, Baran, Brzyski, Nowacki (58. Sobiech), Fabus, Jezierski (82. Janoszka). Górnik: Nowak - Bonin, Banaś, Pazdan, Magiera, Gorawski, Strąk, Kołodziej (77. Danch), Przybylski, Pitry (82. Gancarczyk), Szczot (90. Kiżys). Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok). Żółte kartki: Sadlok, Balaż (Ruch) oraz Banaś, Bonin (Górnik) Czerwona kartka: Grzegorz Bonin (Górnik, 78. min, druga żółta). Widzów: 40 000