Wenta objął reprezentację Polski w 2004 roku, a od 2006 Polacy regularnie grają w wielkich imprezach. Wtedy w Mistrzostwach Europy zajęli 10. pozycję, później było już tylko lepiej. Kolejny najgorszy wynik podopieczni Wenty osiągnęli w tegorocznym mundialu - w Szwecji skończyli mistrzostwa świata na ósmej pozycji i nie zdobyli jeszcze prawa gry w turnieju przedolimpijskim. Mogą wywalczyć je w finałowym turnieju Mistrzostw Europy w styczniu 2012 roku. Dlatego też tak ważna była wygrana z Portugalią, bo zapewniła "Orłom Wenty" wyjazd do Serbii. Te eliminacje były dla Polaków dość ciężkie, podobnie zresztą jak poprzednie przed Mistrzostwami Europy. Wtedy biało-czerwoni niemal do końca musieli bić się o awans, a przecież też tylko jeden rywal był klasowy (Szwecja) i dwóch teoretycznie słabszych (Rumunia, Czarnogóra). - Gdy na początku przegraliśmy z Rumunami, to ludzie też narzekali. Później sporo do powiedzenia miała Czarnogóra, a to było zaskoczeniem. W tym roku w tych eliminacjach sporo było niespodzianek. Na lotnisku w Wiedniu spotkaliśmy się z Czechami, którzy akurat przegrali z Grecją. Z kolei Niemcy mieli mecz o wszystko z Austrią. Portugalia to nie jest słaby zespół, ale konsekwentnie budowany na bazie byłych wicemistrzów świata juniorów - mówił Wenta i podkreślał, że jego podopieczni czują wielkie zmęczenie po sezonie. - Nie można mówić o normalnych treningach, bo widzimy, w jakim oni są stanie. W Poznaniu zrobiliśmy jeden trening relaksacyjny i jeden zwykły, gdzie ciężkiej pracy było może 30 minut. Bardzo dziękuję tym chłopakom, że potrafili się jeszcze zmobilizować - powiedział selekcjoner. Dla Wenty mecz z Portugalią też był spotkaniem o wszystko. Jego Vive Targi Kielce sensacyjnie przegrało finał mistrzostw Polski z Orlenem Wisłą Płock, w styczniu reprezentacja zawiodła w mistrzostwach świata. Sam Wenta mówił, że jest w nastroju refleksyjnym. Wkrótce reprezentację czeka wymiana pokoleniowa na kilku pozycjach - po części już się zaczęła. Z kadry wypadli m.in. Mariusz Jurasik (35 lat) i Artur Siódmiak (36 lat), choć szans obu Wenta nie przekreśla. Podobnie jak Karola Bieleckiego, którego czeka operacja związana z protezą oka, dostał więc wolne. Być może igrzyska w Londynie będą okazją do pożegnania się z kadrą Marcina Lijewskiego (wkrótce skończy 34 lata) czy Bartosza Jureckiego (32 lata). - Zawirowania są wokół różnych nazwisk, teraz zespół też był przemeblowany. Będziemy się przyglądać poszczególnym zawodnikom, bo każdy nowy sezon oznacza nową motywację i ambicję - twierdzi Wenta. Jako przykład takiego sportowego rozwoju wskazał Mariusza Jurkiewicza, dziś zawodnika czołowego klubu kontynentu - Renovalii Ciudad Real. - Przez wiele lat spełniał w kadrze rolę strażaka, a od półtora roku zrobił wielki postęp. Za to go cenię. Na Ukrainie zagrał bardzo dojrzale - opowiadał selekcjoner, który twierdzi też, że dla podstawowych zawodników godnym rywalem do walki o miejsce w składzie stanie się wkrótce Piotr Chrapkowski. Dla Wenty problemem jest to, że ma tylko jednego obrotowego na światowym poziomie - Bartosza Jureckiego. Gdyby jemu coś się stało, biało-czerwoni stracą wielki atut w ataku pozycyjnym. Wenta chciałby sprawdzić nowych ludzi w kadrze, ale nie ma za bardzo kiedy. - Jesienią zagramy chyba tylko jeden mecz, z Niemcami. Potem dla kadry będzie tylko krótka przerwa na przełomie października i listopada. Moglibyśmy gdzieś pojechać na turniej, bo dostajemy zaproszenia, ale przy takim zagęszczeniu spotkań po prostu nie chce się jeździć po Europie. A przydałoby się dać szansę takiemu Piotrkowi Chrapkowskiemu czy Łukaszowi Janystowi - zakończył szkoleniowiec.