- Taki mecz był nam potrzebny, żeby uwierzyć w to, co robimy. Teraz możemy z podniesioną głową bić się z każdym zespołem, a na początek z Duńczykami - dodał. - Dwa dni oczekiwania po porażce z Serbią były dla nas dosyć dużą presją. Co by nie mówić, teraz graliśmy mecz o wszystko. W spotkaniu z gospodarzami nic nam się nie kleiło, a dzisiaj zagraliśmy dużo agresywniej, przede wszystkim posyłaliśmy każdą piłkę do przodu. Szukaliśmy okazji do kontrataku i myślę, że tym złamaliśmy przeciwnika. Na pewno dobre zawody rozegrał Mariusz Jurkiewicz, bardzo często szarpał - zaznaczył selekcjoner polskiego zespołu. - Widać było w pierwszych minutach , że oba zespoły są strasznie zdenerwowane. Niestety, tak jest na mistrzostwach Europy, gdy przegrywa się pierwszy mecz. Dla nas skończyło się bardzo dobrze. Mogę powtórzyć tylko to, co powiedział jeszcze na boisku Mariusz Jurkiewicz: mamy teraz chwilę radości, ale musimy mocno stać na nogach. Zejdźmy na ziemię i przygotujmy się, żeby powalczyć z Duńczykami - apelował doświadczony szkoleniowiec. - U Krzyśka Lijewskiego po badaniach stwierdzono, że nie jest nic pęknięte. Zostaliśmy obsłużeni tutaj zupełnie inaczej niż rok temu w Szwecji podczas mistrzostw świata. Od razu znaleźli się lekarze, którzy nas natychmiast przyjęli. Jest duża poprawa. Liczymy, że niedługo Krzysiek będzie mógł wyjść na boisko, ale nic na siłę - zakończył Wenta. Powiedzieli po meczu: Mariusz Jurkiewicz: "Wyszliśmy dzisiaj z nożem na gardle, co nam chyba pomaga. Musieliśmy zmazać plamę z niedzieli, bo po meczu z Serbami nikt nie mógł spojrzeć w lustro. Zagraliśmy w pełni skoncentrowani od pierwszych minut. To widać było w naszej grze - obronie, kontrach i ataku. Dzięki temu złapaliśmy przewagę. Nie wymyśliliśmy dzisiaj prochu. Aby wygrać, po prostu trzeba dobrze grać. Tego musimy się trzymać". Karol Bielecki: "Mecz z Serbią był totalnie spalony, dziś było dużo więcej luzu i to dało efekt. Większość zawodników naszej reprezentacji jest tutaj w dobrej dyspozycji". Michał Jurecki: "W pierwszej połowie wyrobiliśmy sobie przewagę, potem dwa, trzy głupie błędy i Słowacy znów byli blisko nas. W drugiej części przeważaliśmy już pod każdym względem, zwłaszcza w obronie. Prezentowaliśmy mocną, twardą defensywę i szybko wyprowadzaliśmy kontry. Jeśli za dwa dni tak zagramy z Duńczykami, to możemy być spokojni o wynik". Bartosz Jurecki: "Wszyscy staraliśmy się ciągnąć grę. Od początku to bardzo dobrze funkcjonowało. W drugiej połowie Słowacy pękli, a my ich tylko dobiliśmy. Na początku drugiej połowy widać jeszcze było zdeterminowanie u rywali. Cztery bramki przewagi, które mieliśmy, to w piłce ręcznej praktycznie tyle co nic. Po przerwie wyszliśmy bojowo nastawieni. Ostatnie minuty graliśmy już na luzie, Słowacy odpuścili, nie wracali do obrony". Patryk Kuchczyński: "To było zupełnie inne spotkanie niż dwa dni temu. Cały zespół szedł mocno do przodu. Nikt nie patrzył na ustawienie przeciwnika, tylko konsekwentnie, szybko wprowadzaliśmy piłkę do gry, trochę przyspieszaliśmy i wyrabialiśmy sobie dogodne pozycje". <a href="http://ding.interia.pl/katalog/#chId583">Jeśli chcesz wszystko wiedzieć o Orłach Wenty, zapisz się do kategorii ME w Serbii na Dingu! Kliknij!</a>