"Biało-czerwoni" wygrali z Chile pewnie 38:23 i odnieśli trzecie zwycięstwo na mistrzostwach świata w Szwecji. "Mecz z Chile to nie to co z Argentyną, chociaż w świetle ich wygranej ze Słowacją nasz mecz z nimi nabiera dzisiaj innego wymiaru. Chile pozwoliło nam się trochę podbudować. Trochę zeszło z zawodników tego powietrza, trochę pobiegali, poruszali się. Musieli ruszać się, ruszać, żeby przestać myśleć za dużo o sobie, bo jutro mamy przeciwnika, z którym musimy mieć grać bardziej z głową. Na pewno Korea będzie zespołem o wyższej kulturze gry. Fizycznie i motorycznie jest zespołem dużo lepszym od Chile" - podsumował Wenta. Mariusz Jurkiewicz: "Było już dużo lepiej. Solidna obrona wystarczyła, żeby uzyskać wysoką wygraną. Trochę niesmaku zostało po meczu z Argentyną, ale przekonaliśmy się, że to nie są leszcze tak jak ich niektórzy nazywali, tylko pokonali piątką Słowację, która miała nóż na gardle". Patryk Kuchczyński: "Efekty przyniosła gra zespołowa w obronie i wyprowadzanie szybkich kontr. To dziś w zupełności wystarczyło. Chilijczycy w drugiej połowie już padli". Piotr Grabarczyk: "Nie zapominajmy, że przed mistrzostwami dużo trenowałem z tymi chłopakami, więc nie jest mi obce to tempo i zagrywki. Zadowolony jestem z wyniku, ale niezupełnie z mojej gry". Bartłomiej Tomczak: "Na początku za mało ruchu było w naszym ataku. Później już troszkę się to ruszyło. Wygraliśmy 15 bramkami. Na pewno mogłoby być więcej, ale sądząc po osiągnięciach innych drużyn to i tak jest dobrze. Mecz z Argentyną nie za bardzo mi wyszedł, zjadła mnie debiutancka trema. Bardzo było mi potrzebne, żeby to zeszło ze mnie i mam nadzieję, że dzięki meczowi z Chile mam już to za sobą. Teraz powinno być coraz lepiej". Bartosz Jurecki: "Początek meczu był dobry. Była dobra szczelna obrona. Mieliśmy kilka kontr niewykorzystanych i oni nas doszli. Podejrzewam, że gdybyśmy te kontry trafili to dużo wcześniej byłoby po meczu". Artur Siódmiak: "W pierwszej połowie było troszeczkę nerwowości, ale realizowaliśmy założenia taktyczne i byliśmy troszkę lepsi w ataku. Straciliśmy chyba z pięć bramek z kontrataków, co spowodowało, że nie uzyskaliśmy większej przewagi. W drugiej połowie zacieśniliśmy obronę robiliśmy łatwe kontrataki wyszliśmy na dziesięciobramkowe prowadzenie i kontrolowaliśmy ten wynik spokojnie. Takie mecze są potrzebne, bo przynajmniej złapaliśmy trochę pewności siebie. W pierwszych meczach nie wszystko nam wychodziło, robiliśmy za dużo błędów". Mariusz Jurasik: "Na pewno nasza gra wyglądała lepiej niż z Argentyną. Więcej graliśmy bez piłki. Wiedzieliśmy, że gdy zagramy na stojąco, to Chile nas skarci. Z minuty na minutę rozkręcaliśmy się. Może była chwila przestoju. Nie rzuciliśmy kilku stuprocentowych sytuacji i to się zemściło. W drugiej połowie to wszystko uspokoiliśmy, graliśmy bardziej konsekwentnie".