Angielskie media za porażkę najbardziej obwiniają duńskiego napastnika Nicklasa Bendtnera. - Mieliśmy mnóstwo okazji podbramkowych. Gdy nie trafiasz do siatki, musisz zadać sobie pytanie: dlaczego. Można wówczas wychwalać bramkarza rywali, ale trzeba również przyjrzeć się grze własnych napastników - podkreślał francuski trener. - Wielu z moich graczy dało z siebie wszystko. Jednak w ataku trzeba dużo większej koncentracji i precyzji. Myślę, że byliśmy nieco naiwni w tych podbramkowych sytuacjach. Gdybyśmy wykorzystali choć jedną z nich, obraz całego spotkania mógł być zupełnie inny - podkreślał Wenger. Szkoleniowiec Arsenalu w pomeczowych wypowiedziach nie wypomniał w żaden sposób Łukaszowi Fabiańskiemu błędu, jaki Polak popełnił przy pierwszej bramce. Reprezentant Polski tak nieszczęśliwie interweniował przy dośrodkowaniu w pole karne, że wyłożył piłkę Kevinowi McDonaldowi z Burnley.