20-letni pięściarz miał rywalizować z Bartnikiem w ośmiorundowej walce w kategorii junior ciężkiej. W piątek wieczorem, po oficjalnym ważeniu, w recepcji jednego z łódzkich hoteli Szpilka został zatrzymany przez policję. Noc spędził w areszcie przy ulicy... Smutnej. - Nie dojdzie do tego pojedynku. W pomoc Arturowi zaangażował się nawet Andrzej Gołota i jego żona. W sobotę przyjechali najpierw do komendy miejskiej w Łodzi, gdzie spędzili kilkadziesiąt minut na negocjacjach, a następnie udali się do aresztu, w którym przebywa Szpilka - powiedział Wasilewski. Na 20-letnim pochodzącym z Wieliczki pięściarzu ciąży wyrok 1,5 roku więzienia za udział w bójce. Zdaniem Wasilewskiego, podstaw do zatrzymania w Łodzi jednak nie było. "Przecież na najbliższy wtorek w sądzie w Myślenicach wyznaczony został termin rozprawy w sprawie odroczenia wyroku" - wyjaśnił. W głównej walce wieczoru w Gołota zmierzy się z Tomaszem Adamkiem. CZYTAJ TAKŻE <a href="http://sport.interia.pl/raport/walka-stulecia-golota-adamek/news/olbrzymia-roznica-w-wadze-goloty-i-adamka,1386930">Gołota waży 116, a Adamek 97 kilogramów</a>