- To było bardzo ciekawe spotkanie dla kibiców, tak mi się przynajmniej osobiście zdaje. Spotkały się bowiem dwie drużyny, które zaprezentowały, ciekawy, ofensywny futbol, które chciały wygrać to spotkanie - rozpoczął ocenę meczu szkoleniowiec wicelidera rozgrywek z Chorzowa. - Moim zdaniem zbyt szybko straciliśmy dwie pierwsze bramki. Na pewno nie pozostało, to bez wpływu na obraz naszej gry. Moi chłopcy starali się grać. Niestety nie za wiele byliśmy w stanie ugrać w tym meczu, gdyż za wiele dogodnych okazji strzeleckich nie stworzyliśmy - analizował opiekun Ruchu. - Mam duże pretensje do swoich podopiecznych przede wszystkim za szybką utratę bramek. Tym bardziej to boli, że uczulałem moich graczy w szatni, że Lech to nadal klasowa ekipa. I czeka nas tu bardzo ciężka przeprawa. To się potwierdziło niestety dla nas. Inną sprawę jest postawa Roberta Lewandowskiego, który jest jednym z najlepszych snajperów naszej lidze. Dziś niestety moje słowa i opinię o nim potwierdził. Na naszą niekorzyść oczywiście - kontynuował trener popularnych "Niebieskich". - Cóż przegraliśmy z drużyną, która na pewno będzie do końca grała o najwyższe laury. Moim zdaniem nie jest wcale wstyd przegrać z Lechem, a zwłaszcza po bardzo ciekawym pojedynku. I wyrównanym, szkoda, że niestety tylko chwilami... Cóż szkoda, że nie wywieźliśmy stąd choć jednego punktu. Gratuluję Jackowi i jego zawodnikom zwycięstwa - podsumował Fornalik. Łukasz Klin, Wronki Lewandowski bohaterem Lecha w starciu z Ruchem