Fani futbolu, okryci czarno-czerwono-złotymi flagami, od rana gromadzą się w specjalnie wydzielonych strefach kibica w niemieckich miastach. W Berlinie tzw. Fanmeile (Milę Kibica) przed Bramą Branenburską otwarto już na 11 godzin przed pierwszym gwizdkiem finałowego meczu. Organizatorzy spodziewają się rekordowej liczby widzów; półfinałowe spotkanie Niemcy-Turcja w minioną środę obejrzało pod Brama Brandenburską prawie pół miliona kibiców. Policja ma nadzieję, że - tak jak po dotychczasowych meczach niemieckiej reprezentacji - i tym razem nie dojdzie do żadnych niepokojów. Narodowe barwy Niemiec widać w oknach domów, przed witrynami sklepów i barów. Mecz jest głównym tematem rozmów oraz informacji we wszystkich mediach. Mimo obaw związanych z kontuzją kapitana reprezentacji Michaela Ballacka Niemcy wierzą w sukces swojej jedenastki. "Nasz przeciwnik jest bardzo silny, ale z ogniem, który pali się w sercach niemieckiej drużyny, możemy zwyciężyć" - powiedział prezydent Horst Koehler.