Jak powiedział prezes klubu Witold Kulesza, mając przed sobą perspektywę walki w eliminacjach do Ligi Mistrzów, konieczne są wzmocnienia w zespole. - Mamy zdecydowanie za krótką ławkę. W ostatnim meczu z SPR AZS POL Lublin mieliśmy do dyspozycji jedynie dziewięć zawodniczek z pola i trzy bramkarki. Musimy się zabezpieczyć na przyszłość, bo na grę w europejskich pucharach trzeba mieć zdecydowanie szerszy skład - podkreślił. Trenerka Zagłębia Bożena Karkut przyznała, że jej zespół przez niemal cały obecny sezon cierpiał na brak zawodniczek z pola. - Właściwie to nie tylko w tym sezonie, ale także w poprzednich latach mieliśmy kontuzje i urlopy macierzyńskie, które powodowały, że ze składu wypadało nawet do sześciu zawodniczek. Nie płaczę z tego powodu, ale nie było nam łatwo - dodała. W piątek lubinianki w piątym, decydującym o mistrzostwie spotkaniu pokonały we własnej hali SPR 31:30. Kulesza podkreślił, że w perspektywie całego sezonu zdobycie tytułu było jak najbardziej zasłużone, "tym bardziej, że nasz zespół wywalczył także Puchar Polski". - Na urlopy jest jednak jeszcze za wcześnie. Dziewczyny będą trenowały najprawdopodobniej do 12 czerwca, a trzy nasze zawodniczki - Kingę Byzdrę, Klaudię Pielesz i Karolinę Semeniuk-Olchawę - czeka jeszcze zgrupowanie kadry i kolejne mecze. Teraz jeszcze świętują, ale potem muszą się ostro brać do pracy - zaznaczył prezes. Pierwszy mecz play off reprezentacji kobiet z Danią o awans do finałów mistrzostw świata w piłce ręcznej odbędzie się już 4 czerwca w Elblągu. Polki zagrają o godzinie 14.45 w hali widowiskowo-sportowej.