<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-niemcy-bundesliga-sezon-zasadniczy,cid,623,rid,403,sort,I">Bundesliga: Wyniki, tabela i strzelcy ligi niemieckiej - Kliknij tutaj!</a> Kiedy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze! Negocjacje Sławomira Peszki z FC Koeln przedłużały się już od kilku tygodni, aż wreszcie okazało się, że działacze klubu z Kolonii nie zamierzają spełnić wygórowanych żądań finansowych Polaka. Menedżer piłkarza, Andrzej Grajewski już trzy razy spotkał się z dyrektorem sportowym Koeln Volkerem Finke, ale na razie strony są bardzo daleko od porozumienia. Peszko, który obecnie zarabia 50 tysięcy euro za miesiąc gry, w przypadku pozostania w klubie dostałby podwyżkę do 60 tysięcy. "Chciwy Polak chciałby jednak już teraz zarabiać 75 tysięcy euro!" - grzmi niemiecki "Express". "W swoim poprzednim klubie, Lechu Poznań, Peszko zarabiał tylko 8 tysięcy euro i to mu wystarczyło" - pisze "Express". Łukasz Podolski, kolega Peszki z drużyny Koeln, uważa, że Polak źle podchodzi do negocjacji w sprawie przedłużenia kontraktu. - Chciałbym, żeby Slawo został z nami, ale on chyba nierozsądnie podchodzi do negocjacji w sprawie przedłużenia umowy. To moim zdaniem jest największy problem - zazaczył Podolski. Niemieckie media donoszą, że szefowie Koeln stracili już cierpliwość do przedłużających się negocjacji i prawdopodobnie zerwą negocjacje z Peszką. Jeśli tak się stanie, Polak będzie musiał szukać sobie nowego klubu. Potencjalni kontrahenci muszą się jednak liczyć z wydatkiem 800 tysięcy euro. Właśnie taką sumę odstępnego ma w kontrakcie Peszko.