Zawodnicy planują wystąpienie z żądaniem, aby w klubach częściej przeprowadzano kompleksowe badania kardiologiczne, które wykryją ewentualne początki choroby wieńcowej. Jarque został znaleziony nieprzytomny w swoim pokoju i natychmiast przewieziony do szpitala. Pierwsza pomoc z użyciem defibrylatora podjęta przez lekarza klubowego, a następnie sanitariuszy pogotowia, nie powiodła się. Ustalono, że w chwili, gdy doszło do tragedii, Jarque rozmawiał przez telefon ze swoją dziewczyną i nagle zamilkł. To ona powiadomiła działaczy zespołu, że coś złego stało się z piłkarzem. Sparing z Bologną został odwołany, a drużyna wróciła do Barcelony. Na razie nie są znane wyniki autopsji piłkarza przeprowadzonej w poniedziałek we Włoszech. "Problemy zdrowotne ma wielu piłkarzy, ale wielu z nas je lekceważy. Trzeba zrobić wszystko co możliwe, abyśmy byli pod dokładniejszą kontrolą lekarską. Tylko wtedy będzie można zapobiec kolejnym tragediom" - uważa reprezentant Hiszpanii i zawodnik Liverpoolu Albert Riera. Zatrzymanie akcji serca było w ostatnich latach przyczyną zgonu kilku innych piłkarzy. W 2003 roku w trakcie meczu Pucharu Konfederacji zmarł kameruński pomocnik Marc-Vivien Foe (28 lat). Przed dwoma laty 22-letni Antonio Puerta z FC Sevilla zasłabł na boisku i zmarł trzy dni później w szpitalu. Również w 2007 roku serce 35-letni Phila O'Donnella z Motherwell zatrzymało się w czasie gry.