Puchar EHF to odpowiednik Pucharu UEFA w piłce nożnej, czyli bez zbytniej przesady można powiedzieć że do Kielc przyjechała ekipa pokroju Werderu Brema. To także oddaje skalę trudności dla podopiecznych Bogdana Wenty. Faworytem powinni być goście, ale kielczan przy mądrej, skutecznej i ofiarnej grze stać na zwycięstwo. Słoweńcy przyjeżdżają w najmocniejszym składzie z najlepszym prawoskrzydłowym świata Chorwatem Ivanem Cupićem, leworęcznym rozgrywającym Jure Natkiem czy podstawowym kołowym reprezentacji Słowenii Matjazem Mlakarem. Bez wątpienia największa gwiazdą jest jednak Cupić - w styczniowych mistrzostwach świata rozgrywanych w jego ojczyźnie zdobył srebrny medal i wybrany został do najlepszej siódemki turnieju. W półfinale z Polską rzucił "Biało-czerwonym" 12 bramek. W trafianiu do siatki zupełnie nie przeszkadza mu to, że nie ma? palca. Półtora roku temu przechodząc przez płot zaczepił obrączką i stracił część palca serdecznego. Cupić to najbardziej rozpoznawany gracz słoweńskiej siódemki, ale trener Bogdan Wenta nie przecenia jego roli w zespole. - Gra na pozycji skrzydłowego, więc jeśli będziemy dobrze bronić na jego pozycji i na środku, to możemy wyeliminować większość z jego zalet. W Chorwacji trochę nam narzucał, ale głównie z karnych i kontr - mówi kielecki szkoleniowiec. W dodatku Kielce też mają swoją gwiazdę formatu na pewno nie mniejszego niż Cupić. To Mariusz Jurasik, który też był wybrany do najlepszej siódemki mistrzostw świata, tyle że dwa lata wcześniej, na mundialu w Niemczech gdzie "Biało-czerwoni" zdobyli srebrne medale. - Dużo będzie od niego zależeć, nie będzie tylko zawodnikiem rzucającym ale musi współpracować z kolegami i być bardzo efektywnym - dodaje Wenta. Kielczanie do spotkania przystąpią tylko bez kontuzjowanego Mateusza Zaremby, który kilka miesięcy temu zerwał więzadła i jeszcze nie trenuje na sto procent. Kielczanie zdają sobie sprawę, że tylko maksymalny wysiłek może przynieść powodzenie. - Ten mecz będzie jak wojna. Będziemy się z nimi bili o każdą piłkę, bo innej drogi do zwycięstwa nie ma. Oczywiście wszystko będzie fair, ale bez walki nie mamy czego szukać w Lidze Mistrzów - zapowiada Marcus Cleverly, duński bramkarz kielczan. - Bijatyka to odpowiednie słowo. Musimy zagrać na maksymalnej koncentracji i mobilizacji. O to jestem spokojny, ale mecz zapowiada się bardzo ciekawie - dodał skrzydłowy Vive Targów Kielce Patryk Kuchczyński. Leszek Salva