Gdańszczanin po starcie był drugi, ale jeszcze w sobotę dostał się w obszar burzy z piorunami i bardzo silnego wiatru (10 w skali Beauforta). "Na burzy trochę straciłem, ale najgorsze było to, że zmieniał się kierunek wiatru, ze szkwałami, a fala była z każdego kierunku. Pozostali uczestnicy pojechali bardziej pod brzeg i lepiej na tym wyszli. Po burzy wyczułem, że coś spowalnia jacht. Wziąłem kamerę do zdjęć podwodnych i okazało się, że były to stare rybackie sieci zaczepione na kilu" - przekazał z pokładu "Operon Racing". Jak przyznał, zastanawiał się nad nurkowaniem, ale gdy zobaczył dwie orki w pobliżu, zrezygnował z tego pomysłu. "Ustawiłem jacht na tzw. biegu wstecznym, żeby pozbyć się sieci. No i udało się, ale sporo straciłem do rywali" - dodał. Na tym nie zakończyły się problemy. Gutkowskiego pech nie opuścił. Będzie musiał wejść na maszt. "Płynę teraz na grocie zarefowanym na jeden ref, choć warunki pozwalają na więcej. Nie mogę jednak go wciągnąć wyżej ani zrzucić, bowiem zablokowany jest wózek na wysokości pierwszego salingu. Duża fala nie pozwala mi wspinać się tak wysoko. Raz już wchodziłem na maszt przy podobnej pogodzie i jest to zbyt niebezpieczne. Póki co, ścigać się na razie nie mogę" - powiedział Gutkowski. We wtorek wieczorem na czele stawki znajdował się prowadzący w klasyfikacji generalnej Amerykanin Brad Van Liew (Le Pingouin), a tuż za nim żeglował Anglik Chris Stanmore-Major (Spartan). Ze stratą 80 mil do lidera płynął Kanadyjczyk Derek Hatfield (Active House), a 50 mil za nim Zbigniew Gutkowski Wszystkie cztery dotychczasowe etapy wygrał van Liew. O drugie miejsce Polak walczy z Kanadyjczykiem. Obaj zawodnicy mają tyle samo punktów w klasyfikacji generalnej. Etapy wokółziemskich regat samotników Velux 5 Oceans: Pierwszy - 17 października 2010 La Rochelle (Francja) - Kapsztad (RPA) Drugi - 16 grudnia Kapsztad - Wellington (Nowa Zelandia) Trzeci - 6 lutego 2011 Wellington - Punta del Este (Urugwaj) Czwarty - 27 marca Punta del Este - Charleston (USA) Piąty - 14 maja Charleston - La Rochelle