- Ten mecz był jak finał - ocenił pojedynek z Argentyną obrońca Diego Lugano, kapitan Urugwaju, po którego uderzeniu głową tuż przed przerwą piłka trafiła w poprzeczkę. I miał rację nie tylko dlatego, że spotkały się ze sobą najbardziej utytułowane drużyny w tej imprezie (po 14 triumfów), ale również z tego powodu, że mecz był na wysokim poziomie. Spotkania zaczęło się po myśli jego drużyny. Już w piątej minucie z bliska pikę do siatki posłał Diego Perez. Zaskoczeni gospodarze zdołali w miarę szybko wyrównać. W 17. minucie Lionel Messi dośrodkował w pole karne, gdzie precyzyjnym strzałem głową popisał się Gonzalo Higuain. Mimo kilku świetnych okazji z obu stron (wspomniany Higuain, Messi czy Diego Forlan) wynik nie zmienił się ani w regulaminowym czasie, ani w dogrywce. Argentynie nie pomógł fakt, że od 38. minuty grała z przewagą jednego zawodnika. Wtedy czerwoną kartkę, w konsekwencji dwóch żółtych zobaczył Perez. Siły wyrównały się w 86. minucie, kiedy murawę musiał opuścić Javier Mascherano. Obie drużyny rzuty karne wykonywały celnie, tylko w trzeciej serii strzał Carlosa Teveza obronił urodzony w Argentynie Fernando Muslera. - Wychowałem się w Urugwaju, więc jestem Urugwajczykiem - przyznał bramkarz "Celeste". Zwycięstwo Urugwaju przypieczętował Martin Caceres, po którego uderzeniu w ekipie prowadzonej przez Oscara Tabareza wybuchł niesamowity szał radości. Argentyna czeka na zwycięstwo w Copa America od 1993 roku i ten stan będzie trwał. - Nie mogę być zadowolony, bo nikt nie lubi być wyeliminowany, ale jestem usatysfakcjonowany grą piłkarzy. Teraz skupiamy się na eliminacjach do mistrzostw świata - powiedział trener Argentyńczyków Sergio Batista. Carlos Lobaton i Juan Vargas zdobywając po golu w dogrywce zapewnili Peru udział w półfinale turnieju. To jednak Kolumbijczycy mogli zapewnić sobie zwycięstwo w regulaminowym czasie gry, ale rzutu karnego nie wykorzystał w 66. minucie Radamel Falcao. Chwilę później Dayro Moreno trafił w słupek bramki strzeżonej przez Raula Fernandeza. Natomiast w 12. minucie dogrywki Lobaton potężnym strzałem z około 12 metrów trafił do siatki. Natomiast dziesięć minut później kolumbijski bramkarz Luis Martinez popełnił błąd przy wybijaniu piłki, co skrzętnie wykorzystali rywale, zdobywając drugą bramkę. W niedzielnych meczach 1/4 finału Wenezuela zagra w San Juan z Chile, a Paragwaj zmierzy się w La Plata z Brazylią, z którą w fazie grupowej zremisował 2-2. Kolumbia - Peru 0-2 po dogrywce (0-0) Bramki - Carlos Lobaton (102.), Juan Vargas (112.). Kolumbia: Neco Martinez - Juan Zuniga, Mario Yepes, Luis Amaranto Perea, Pablo Armero - Carlos Sanchez (113. Jackson Martinez), Dayro Moreno, Abel Aguilar (104. Teofilo Gutierrez), Fredy Guarin - Adrian Ramos (72. Hugo Rodallega), Radamel Falcao. Peru: Raul Fernandez - Renzo Revoredo, Christian Ramos, Alberto Rodriguez, Walter Vilchez - Luis Advincula (47. Carlos Lobaton), Adan Balbin, Rinaldo Cruzado (118. Josepmir Ballon), Juan Manuel Vargas - William Chiroque (96. Yoshimar Yotun), Paolo Guerrero. Sędziował Francisco Chacon Gutierrez (Meksyk). Widzów: 30 tys. Argentyna - Urugwaj 1-1 (1-1, 1-1), w karnych 4-5 Bramki - Higuain (17.) - Perez (5.). Karne: Messi, Burdisso, Tevez (obronił Muslera), Pastore, Higuain - Forlan, Suarez, Scotti, Gargano, Caceres. Argentyna: Sergio Romero - Pablo Zabaleta, Nicolas Burdisso, Gabriel Milito, Javier Zanetti - Fernando Gago (96. Lucas Biglia), Javier Mascherano - Sergio Aguero (84. Carlos Tevez), Lionel Messi, Angel di Maria (72. Javier Pastore) - Gonzalo Higuain. Urugwaj: Fernando Muslera - Maximiliano Pereira, Diego Lugano, Mauricio Victorino (19. Andres Scotti), Martin Caceres - Alvaro Gonzalez, Diego Perez, Egidio Arevalo Rios (110. Walter Gargano), Alvaro Pereira (110. Sebastian Eguren) - Diego Forlan, Luis Suarez. Sędziował Carlos Amarilla (Paragwaj). Czerwone kartki - Javier Mascherano (86.) - Diego Perez (38.). Widzów: 47 tys.