Urszula awansowała do drugiej rundy, dołączając tym samym do starszej siostry - Agnieszki, która w poniedziałek wygrała z Amerykanką Bethanie Mattek-Sands 6:7 (10-12), 6:4, 6:2. Młodsza z sióstr Radwańskich była teoretyczną faworytką dzisiejszego meczu - zajmuje 99. miejsce w światowym rankingu, podczas gdy amerykańska tenisistka zajmuje 137. pozycję w rankingu WTA. Lepiej mecz rozpoczęła Riske, która wygrała pierwsze dwa gemy. Jednak Urszula Radwańska szybko odwróciła losy meczu i po pięciu z rzędu wygranych gemach, w kolejnym miała piłkę setową przy własnym podaniu. Amerykanka zdołała jednak przełamać jej serwis, a po chwili doprowadziła do stanu 4-5, choć musiała bronić kolejnych piłek setowych. W 10. gemie Radwańska wykorzystała atut własnego podania i wygrała pierwszą partię 6-4. Polska tenisistka nie podjęła walki w drugim secie. Pierwszego gema wygrała dopiero przy stanie 0-4 i było to wszystko, na co pozwoliła jej Amerykanka w tej partii. Trzecią partię Urszula rozpoczęła od wygrania własnego gema serwisowego, a po chwili prowadziła już 30-0, lecz mimo tego nie udało się jej przełamać rywalki. Dokonała tego w 4. gemie, lecz w kolejnym Amerykanka odrobiła stratę doprowadzając do stanu 2-3. Kluczowe znaczenie miał 6. gem, w którym Urszula nie pozwoliła zagrywającej rywalce zdobyć nawet punktu. Polka była na fali i pewnie wykorzystała własne podanie, a po chwili po raz trzeci w trzecim secie przełamała Riske i mogła cieszyć się z awansu do drugiej rundy. - Cały mecz toczył się w upale i w pewnym momencie Ula źle się poczuła, dlatego wzięła +medical+. Była wtedy bliska zejścia z kortu, ale okłady z lodu, nawodnienie organizmu napojami i sama dłuższa chwila odpoczynku postawiły ją na szczęście na nogi. To była jedyna słabość, bo poza tym tenisowo i sportowo była lepsza od Amerykanki - powiedział kapitan reprezentacji Polski w rozgrywkach o Fed Cup Tomasz Wiktorowski, który jako trener towarzyszy w Australii Agnieszce Radwańskiej. Do tej pory największą niespodzianką w kobiecym turnieju Australian Open jest wyeliminowanie przez Rumunkę Soranę Cirsteę rozstawionej z numerem szóstym Samanthy Stosur 7:6 (7-2), 6:3. To właśnie Rumunka będzie rywalką Urszuli Radwańskiej w starciu o awans do trzeciej rundy. - Uważam, że ze względu na styl gry Uli lepszą rywalką będzie dla niej Cirstea, bo pokonać Stosur byłoby bardzo ciężko. Poza tym pamiętajmy, że najczęściej jest tak, że po wygranej z zawodniczką z TOP 10 dziewczyny grają następny mecz nieco słabiej i są na ogół lekko zdekoncentrowane. To zawsze dobrze jest wykorzystać. Na pewno nie będzie pojedynku na Rod Laver Arena w sesji wieczornej, ale przecież nie o to tu chodzi, tylko o jak najlepszy wynik w Wielkim Szlemie - powiedział kapitan reprezentacji Polski w rozgrywkach o Fed Cup Tomasz Wiktorowski. I runda Australian Open Urszula Radwańska (Polska) - Alison Riske (USA) 6:4, 1:6, 6:2