Trener Urban nie krył, że zespół czeka trudne zadanie. Rywal jest groźny, dobrze przygotowany fizycznie. Szkoleniowiec Legii widział ligowy mecz zespołu moskiewskiego z Zenitem Sankt Petersburg i rywal wywarł na nim bardzo dobre wrażenie. Najbardziej satysfakcjonującym dla trenera Legii wynikiem czwartkowego spotkania byłaby wygrana 1:0. - Przy naszym zwycięstwie, w meczu rewanżowym bylibyśmy w komfortowej sytuacji. Zdaję sobie jednak sprawę, że strzelenie nawet jednej bramki zespołowi Błochina będzie bardzo trudne - uważa Jan Urban. Szkoleniowiec Legii podkreślił, że w zespole FK Moskwa jest wielu dobrych piłkarzy. Świadczy o tym m.in. fakt, że Argentyńczyk Maxi Lopez nie ma w ekipie stałego miejsca. - W czwartkowym pojedynku Legia nie nastawi się wyłącznie na grę defensywną, będzie pewna zmiana naszego systemu gry. Ostatnio graliśmy trzema ofensywnymi zawodnikami w środku pola. Teraz musimy to zmienić, ponieważ we wcześniejszych meczach pojawiała się luka między liniami obrony i pomocy. Moje plany poważnie pokrzyżowała kontuzja Bartosza Grzelaka - ujawnił trener Urban. Zespół ma nadzieję, że w czwartek atmosfera na trybunach ulegnie zmianie w stosunku do tej, jaka panowała ostatnio. - Potrzebny jest nam doping kibiców. Przy absolutnej ciszy, jaka do tej pory panowała na stadionie, czuło się atmosferę sparingu, a nie dobrego widowiska. Zgryźliwe uwagi, jakie z trybun docierały do zawodników, nie poprawiały atmosfery w drużynie" - dodał trener Legii.