"To była naprawdę fajna impreza. Dziękuję organizatorom za zaproszenie. Ułożono tutaj nowy tor, z inną nawierzchnią. Sprawiało to troszkę problemów, dlatego też nie chciałem zbytnio ryzykować. W trakcie trwania zawodów porobiły się spore koleiny, na których dość mocno wyrywało. Nie ukrywam, że na takim torze odczuwam jeszcze skutki niedawnej kontuzji" - tłumaczył Ułamek na swojej stronie internetowej. Przypomnijmy, że na przełomie czerwca i lipca żużlowiec doznał urazu łopatki, co wykluczyło go z udziału w kilku poważnych turniejach. Powrót do ścigania nie oznaczał, że Ułamek nie odczuwa już bólu, a na nierównych nawierzchniach jest on szczególnie dotkliwy. W najbliższym czasie zawodnika czekają spotkania ligowe oraz Grand Prix. W związku z tym upadek mógł pokrzyżować plany. "Przed nami naprawdę ważne mecze w fazie play off, dodatkowo w sobotę czeka mnie kolejny turniej z cyklu Grand Prix. Cały czas miałem to na uwadze stąd nieco asekuracyjna jazda w moim wydaniu. Niemniej jednak udało się wygrać dwa wyścigi i z tego się cieszę" - dodał Ułamek.