"W Polsce rozwinąłem się jako piłkarz. Kiedy przyjechałem do Krakowa, byłem nikim. Owszem, miałem talent, ale żadnego doświadczenia, bo wcześniej, w Espanyolu Barcelona, nie zagrałem nawet pół meczu. A z Wisłą zdobyłem trzy mistrzostwa Polski i zagrałem w Pucharze UEFA. Pogoniliśmy wtedy takie tuzy, jak Schalke 04, a z Lazio walczyliśmy jak równy z równym" - wspomina Uche, który zapytany o czy jest coś polskiego, za czym szczególnie tęskni, odparł: - "Oj, jest jedna taka rzecz, a dokładniej miejsce. Od pierwszych chwil w Krakowie byłem zakochany w Rynku. I do dzisiaj powtarzam wszystkim znajomym i w Hiszpanii, i w innych krajach, że krakowski Rynek jest najpiękniejszy w Europie! Ciągle sobie obiecuję, że jak znajdę trochę czasu, to wyskoczę do Krakowa, bo mam tam wielu znajomych. Byłoby super znów pospacerować z nimi po Rynku". Nigeryjczyk przyznał także, że marzy o występie na mistrzostwach w RPA. " Byłoby wspaniale pojechać tam z Nigerią i wpaść na Polskę. To byłoby niesamowite przeżycie. Od czasu do czasu odświeżam sobie polskie słowa, żeby nie zapomnieć. W prostych sprawach wciąż jestem w stanie się porozumieć."