To druga porażka Polaków trzecim meczu eliminacji do mistrzostw Europy, które w 2010 roku odbędą się w Austrii. Wcześniej rozgromili u siebie Czarnogórę 30:20 i przegrali w Rumunii 29:33. Rywalizacja Trzech Koron i Orłów Wenty zapowiadała się najciekawiej w grupie A tych eliminacji. I spotkanie w Lund w pełni potwierdziło, że spotykają się dwaj główni faworyci do wygrania grupy. Twarda, zacięta walka o każdą bramkę trwała przez niemal całe spotkanie. Polacy wygrywali całą pierwszą połowę pozwalając gospodarzom prowadzić tylko na początku 3:2. Przez kwadrans po zmianie stron wszystko w wykonaniu podopiecznych Bogdana Wenty wyglądało jeszcze nieźle. W 36. minucie po dwóch bramkach Mariusza Jurkiewicza prowadziliśmy 17:15, ale Szwedzi wyrównali. Potem jeszcze świetna wkrętka Mariusza Jurasika i kapitalny gol Bartłomieja Jaszki z biodra dawały nam prowadzenie 18:17 i 20:19. Czarnym charakterem biało-czerwonych okazał się wprowadzony wtedy Damian Wleklak. Rozgrywający austriackiej drużyny Alpla Hard popełniał błąd za błędem. W sumie, w ciągu dziesięciu minut spędzonych na parkiecie stracił siedem (!) piłek. I tylko raz jego rzut obronił szwedzki bramkarz, a raz zrobili to obrońcy. Pozostałe pięć to proste wpadki: kroki, tragiczne podania do partnerów, błąd chwytu i zgubienie piłki. W tym czasie Szwedzi punktowali Polaków kolejnymi bramkami z koła, z drugiej linii, z biodra, a nawet kapitalną wrzutką, po której w 55. minucie prowadzili 26:21 i wiadomo było, że w Lund czeka nas twarde lądowanie. W żadnym wypadku nie można jednak całej winy zwalać na Damiana Wleklaka, choć zaliczył jeden z najsłabszych, o ile nie najsłabszy mecz w reprezentacji. Mimo jego strat Polacy mieli swoje okazje, które seryjnie marnowali. Bohaterem szwedzkiej drużyny był bramkarz Johan Sjoestrand. Fenomenalnie bronił rzuty z czystych pozycji Mariusza Jurasika, Pawła Piwki (3 razy!), Krzysztofa Lijewskiego, a nawet nieomylnego zwykle Bartosza Jureckiego. Kompletny brak formy wykazał w drugiej połowie Karol Bielecki, a koledzy za grosz nie chcieli mu pomóc przygotować pozycji rzutowej. Przy lepszej albo chociaż równiejszej formie Polacy mecz w Lund mogli spokojnie wygrać. Druga porażka biało-czerwonych nie przekreśla naszych szans na awans do Euro 2010. W środę Czarnogóra niespodziewanie pokonała u siebie Rumunów 35:33. W niedzielę w Rumunii zagrają Szwedzi, a walka o awans rozstrzygnie się w przyszłym roku. W czerwcu Polacy podejmować będą zarówno Szwedów (13-14.06), jak i Rumunów (20-21.06). Te mecze zadecydują o dwóch pierwszych miejscach w grupie, bo wygrane z pozostałymi przeciwnikami - Turcją i Czarnogórą, to bezdyskusyjny obowiązek. W piątek Polacy wracają do kraju, a w sobotę z okazji jubileuszu Związku Piłki Ręcznej w Polsce zagrają w Kaliszu towarzyski mecz z reprezentacją Gruzji, która miała grac w naszej grupie eliminacyjnej ale wycofała się po zbrojnym konflikcie z Rosją. lech Szwecja - Polska 27:24 (11:12) Polska: Sławimir Szmal, Adam Malcher - Paweł Piowko, Karol Bielecki 3, Mariusz Jurasik 2, Krzysztof Lijewski 6, Artur Siódmiak, Bartłomiej Jaszka 3, Tomasz Tłuczyński 7, Bartosz Jurecki 1, Damian Wleklak, Mariusz Jurkiewicz 2, Daniel Żółtak. Bramki dla Szwecji: Jonas Kallman 8, Matian Gustafsson 5, Kim Andersson 4, Niclas Ekberg 3, Dalibor Doder 3, Johan Jacobsson 2, Lukas Karlsson 1, Kim Ekdahl Du Rietz 1. Kary: Polska - 10, Szwecja - 6 minut. Widzów: 3413. Sędziowali: Frank Lemme i Bernd Ullrich (obaj Niemcy). Grupa A Polska - Czarnogóra 30-20 Turcja - Rumunia 29-35 Rumunia - Polska 33-29 Szwecja - Turcja 42-18 Czarnogóra - Rumunia 35-33 Szwecja - Polska 27-24 1. Szwecja 2 4 69-42 2. Rumunia 3 4 101-93 3. Polska 3 2 83-80 4. Czarnogóra 2 2 55-63 5. Turcja 2 0 47-77