Najlepszy wynik z czwórki naszych reprezentantów uzyskał Małysz, który udział w niedzielnych zawodach miał zagwarantowany z racji miejsca w czołowej "15" klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Zawodnik z Wisły, który cztery lata temu w Salt Lake City zdobył srebrny i brązowy medal, lądował na 125 metrze (114 pkt), co ostatecznie dało mu 14. lokatę. Tuż za Małyszem uplasował się Jakub Janda, który skoczył o metr bliżej. - Mój skok nie był zbyt dobry, prędkość nie była zbyt wysoka - wyjaśnił Małysz. - Ale skaczę tyle, ile się da. O zakwalifikowanie się do konkursu musieli walczyć pozostali "biało-czerwoni" i dwóch uczyniło to z powodzeniem. Stoch (110, m; 83 pkt) zajął 42. miejsce, a Mateja był 43. (108,5 m; 80,3 pkt). W sobotę na wieży startowej nie stanie natomiast debiutujący w olimpijskich kwalifikacjach Śliż (tym wygrał wewnętrzną rywalizację ze Stefanem Hulą). Młody reprezentant Polski uplasował się na 58. pozycji (99,5 m; 63,1 pkt). Najlepszy wynik kwalifikacji osiągnął Austriak Thomas Morgenstern (136 m; 136,8 pkt), który wyprzedził Fina Janne Ahonena (136 m, 136,3 pkt) oraz swojego rodaka Andreasa Koflera (133,5 m; 133,8 pkt). Dwukrotny złoty medalista igrzysk olimpijskich w Salt Lake City Szwajcar Simon Ammann, podobnie jak Janda wylądował na 124 metrze, co dało mu w kwalifikacjach 16. pozycję. Wysoką formę potwierdził także drugi ze Szwajcarów Andreas Kuettel, który uzyskał 134,5 m i zajął czwarte miejsce. Jego skok był dłuższy od wyniku Koflera o jeden metr, ale gorszy technicznie. W czołowej dziesiątce najlepszych w kwalifikacjach znalazło się dwóch Japończyków. Takanobu Okabe był siódmy - 129,5 m, dziewiąte miejsce zajął Noriaki Kasai - 126,0 m.