Spotkanie miało niesamowity przebieg. Po 28 minutach Wojas Podhale prowadził 3:0, ale w 53. minucie to oświęcimianie byli górą (4:3). W końcówce skuteczniejsze były jednak "Szarotki", które po raz drugi w historii wywalczyły Puchar Polski (wcześniej drużyny ubiegały się o Puchar PZHL). Oprócz pucharu zwycięska drużyna otrzymała premię 30 tys. zł. Emocji w czwartkowym meczu finałowym nie brakowało. Niektórzy z kibiców żartowali, że emocji było tyle co na niedawnym meczu polskich hokeistów z gwiazdami NHL w Katowicach. Hokeiści z Nowego Targu i Oświęcimia grali szybko, dynamicznie, stworzyli dramatyczne widowisko. Pierwsza część meczu należała do zawodników Podhala, którzy strzelili pierwsze trzy bramki. Drugiego gola zdobył Janusz Hajnos po błędzie Tomasza Jaworskiego, który tak wspaniale bronił w katowickim meczu z Gwiazdami NHL. Gdy w 28. minucie Dariusz Łyszczarczyk zdobył swą drugą bramkę, a trzecią dla Podhala, wydawało się, że już jest po meczu. Ale wówczas do odrabiania strat rzuciła się Unia i po strzeleniu czterech bramek z rzędu, w 53. minucie objęła prowadzenie. Gola strzelił Marek Stebnicki, gdy drużyna z Nowego Targu grała w osłabieniu. W 57. minucie Sebastian Łabuz z Podhala wykorzystał liczebną przewagę swej drużyny i doprowadził do wyrównania, a kilkadziesiąt sekund potem Marcin Kolusz - jeden z najbardziej utalentowanych polskich hokeistów mających za sobą testy w NHL - zapewnił zwycięstwo drużynie Wojasa Podhale i drugi w historii tego klubu Puchar Polski. Czwartkowy spektakl miał ciekawą oprawę. Mecz poprzedziły pokazy łyżwiarzy figurowych Unii Oświęcim. W czwartek naprzeciw siebie stanęli dwaj trenerzy reprezentacji Polski - Andrej Sidorenko i prowadzący Wojasa Podhale Andrzej Słowakiewicz. Tym razem górą był szkoleniowiec z Nowego Targu. Po meczu powiedzieli: Andrej Sidorenko (trener Dworów Unii): - Mecze pucharowe są zawsze dramatyczne. Nie inaczej było i dzisiaj, kiedy to oba zespoły walczyły do końca. Niestety, widowisko popsuło nieobiektywne sędziowanie, a w odniesieniu do mnie wręcz wulgarne zachowanie sędziego. Nie chcę tłumaczyć porażki stronniczym sędziowaniem - popełniliśmy przecież wiele błędów w obronie, straciliśmy pięć bramek, ale takie sędziowanie jak dzisiaj nie powinno się zdarzać w meczu tej rangi. Przez to został zmarnowany nasz wielomiesięczny wysiłek. Andrzej Słowakiewicz (trener Wojasa Podhale Nowy Targ): - Najpierw my mieliśmy przewagę, potem Unia. Wyrównany mecz, a decydujące znaczenie miała bramka, czwarta, którą zdobył Sebastian Łabuz. Przy wyniku 4:4 Unia mogła zdobyć zwycięską bramkę, ale to my ją strzeliliśmy. Co do sędziowania? Uważam, że trzeba przykładać większą uwagę do doboru ekipy sędziowskiej na takie mecze. Wojas Podhale Nowy Targ - Dwory Unia Oświęcim 5:4 (2:0, 1:2, 2:2) Bramki: Łyszczarczyk (10., 28.), Z. Podlipni (15.), Łabuz (57., w przewadze), Kolusz (58.) - Wojtarowicz (32., w przewadze), Puzio (38.), Piekarski (46.), Stebnicki (53., w przewadze). Kary: 16 - 16 min. Widzów 800. Oto wyniki finałów rozgrywek o PP, od 2000 roku: 11.11.2000, Krynica: Dwory SA Unia Oświęcim - Podhale Nowy Targ 4:0 28.12.2001, Tychy: GKS Tychy - GKS Katowice 3:1 4.02.2003, Warszawa: Dwory Unia Oświęcim - Stoczniowiec Gdańsk 6:2 31.01.2004, Warszawa: Wojas Podhale Nowy Targ - TKH Toruń 5:2 30.12.2004, Warszawa: Wojas Podhale Nowy Targ - Dwory Unia Oświęcim 5:4