Austriacy, prowadzeni przez bohaterów konkursu indywidualnego na tym obiekcie Thomasa Morgensterna i Andreasa Koflera, wyprzedzili Finów i Norwegów. Norwegom nie pomógł fantastyczny skok Roara Ljoekelsoeya w ostatniej kolejce, który wylądował na 141. metrze, o pół metra, poprawiając rekord skoczni do poniedziałku należący do Adama Małysza i Michaela Grubera. Zwycięstwo Austriaków było zdecydowane. Uzyskali łączną notę 984 pkt, wyprzedzając Finów (976,6), Norwegów (950,1), broniących tytułu Niemców (922,6) i Polaków (894,4). Reprezentanci Austrii zdobyli złoty medal po raz pierwszy od wprowadzenia tej konkurencji do programu olimpijskiego w Calgary w 1988 roku. Na półmetku zawodów w czołówce klasyfikacji było dość ciasno, różnice niewielkie, ale w drugiej serii skoków, gdy podniesiono belkę i skoczkowie osiągali większe prędkości na progu, przewaga zespołu Austrii stopniowo rosła. Najpiękniejsze skoki widzowie obejrzeli w ostatniej serii. Adam Małysz skoczył 129,5 m. Potem Niemiec Georg Spaeth uzyskał 134 metrów, a Norweg Roar Ljoekelsoey - aż 141 metrów, lądując idealnie. Fin Matti Hautamaeki odpowiedział rezultatem 138 m, a konkurs zakończył Thomas Morgenstern efektownym lotem na 140,5 m. Dla reprezentantów Finlandii drugie miejsce w konkursie drużynowym było pocieszeniem po zupełnie nieudanych zawodach indywidualnych na dużej skoczni, w których mimo wielkich oczekiwań nie zdobyli medalu. Po konkursie indywidualnym wydawało się, że o złoto drużynowe z Austriakami będą walczyli Norwegowie. O tym, że tak się nie stało zadecydowało jedno słabe ogniwo - Tommy Ingebrigtsen, który wyraźnie odstawał od kolegów. Po słabym sobotnim występie w konkursie indywidualnym niewielu liczyło udany drużynowy start Polaków. Tymczasem Stefan Hula, Kamil Stoch, Robert Mateja i Adam Małysz spisali się nadspodziewanie dobrze. Przez pewien czas nawet rywalizowali Niemcami o czwarte miejsce. Skończyło się na piątym, które, obok wyniku biathlonistki Krystyny Pałki, pozostaje najlepszym osiągnięciem reprezentantów Polski na igrzyskach w Turynie. Początek nie zapowiadał udanego dla Polaków konkursu. Po skoku Stefana Huli byli na dziewiątym miejscu. Jednak później z każdą kolejką się poprawiali - Kamil Stoch wyprowadził ich na ósmą pozycję, Robert Mateja na szóstą, a Adam Małysz na piątą. - Po skoku Roberta pojawiła się w mojej głowie myśl, że możemy mieć medal. Chłopcy też przecież wiedzieli jak mała jest odległość od Niemców i Norwegów. Nie wiem czy byli zaskoczeni, ale na pewno to ich zmobilizowało do walki - mówił trener Heinz Kuttin. Nadzieje szkoleniowca i dziesiątek polskich kibiców, którzy z biało-czerwonymi flagami, szalikami i czapkami zasiedli na trybunach, rozwiała druga seria. Członkowie wszystkich ekip znajdujących się przed Polakami na półmetku w drugiej części konkursu skakali lepiej. Dla podopiecznych Kuttina marzenia o medalu skończyły się po skoku Roberta Matei w trzeciej kolejce drugiej serii. - Właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że podium jest nierealne. Ale piąte miejsce to wspaniały wynik, moje największe osiągnięcie trenerskie - powiedział Kuttin. Jego zdanie podzielali wszyscy polscy zawodnicy. - Nie liczyliśmy aż na tak wiele. Chcieliśmy się po prostu pokazać z jak najlepszej strony i to się udało - mówił Małysz. - Poszliśmy na całość - cieszył się Stoch. Dobry rezultat Polaków na pożegnanie z igrzyskami nie wpłynął na decyzję Kuttina o rozstaniu z kadrą po sezonie. Austriak potwierdził to na konferencji prasowej po zawodach. Szkoleniowiec przyjął gratulacje prezesa Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusza Tajnera, ale ich wzajemną niechęć widać było jak na dłoni. Obecny i były trener kadry więcej słów już ze sobą nie zamienili. Kuttin nie chciał w obecności Tajnera powtórzyć stawianych przed dwoma dniami zarzutów o wtrącanie się w sprawy kadry i psucie atmosfery w zespole. - Cieszmy się sukcesem. Nie chcę teraz rozmawiać o innych sprawach. Idziemy świętować - powiedział. Na pytanie czy świętować będzie cała ekipa, razem z prezesem związku, Kuttin wzruszył tylko ramionami. <a href="http://turyn2006.interia.pl/wyniki/konk/3779">Zobacz wyniki</a> <a href="http://turyn2006.interia.pl/galerie/galId/6265/photoId/230644/nr/1">Zobacz galerię ze skoczni w Pragelato</a>