"Tak naprawdę nigdy nie chciałem rezygnować. Moim celem jest występ w mistrzostwach świata w 2010 roku. Brakuje mi gry w drużynie Les Blues" - poinformował Trezeguet. Zawodnik nie jest w najlepszych relacjach z selekcjonerem Raymondem Domenechem. "Emeryturę" zapowiedział po tym jak federacja przedłużyła ze szkoleniowcem umowę. Wcześniej Domenech nie powołał napastnika na, jak się później okazało, bardzo nieudane dla Francji mistrzostwa Europy. "Nie stawiam żadnych warunków. Jeśli Domenech uzna, że Trezeguet jest przydatny - będę gotowy do gry" - oświadczył. Do zmiany decyzji Francuza mogła przekonać sierpniowa rozmowa z asystentem selekcjonera Alainem Boghossianem. Zapewnił w niej, że to właśnie Trezeguet byłby najlepszym partnerem w ataku dla Karima Benzemy z Olympique Lyon. Trezeguet od kilku miesięcy nie gra. We wrześniu przeszedł operacje obu kolan i trwa rehabilitacja. Jak podkreślił zawodnik - do gry będzie zdolny w lutym 2009 roku.