Piturca, który wcześniej ignorował wezwania prokuratury, został zatrzymany tuż po powrocie z Wiednia, gdzie w środę wieczorem obserwował mecz Austrii z Serbią (1:3) w eliminacjach mistrzostw świata. Obie drużyny są grupowymi rywalami Rumunii. Z lotniska szkoleniowiec został przewieziony do siedziby DNA, gdzie oficjalnie postawiono mu zarzuty nakłaniania do składania fałszywych zeznań, za co miał oferować pieniądze. Piturca nie przyznał się do winy i tłumaczył, że żadne wezwanie od DNA do niego wcześniej nie dotarły.