"Jeszcze eliminujemy błędy, są drobne problemy zdrowotne w zespole, ale myślę, że ze wszystkim sobie poradzimy. Nasi rywale, HCM Constanta, Mistrz Rumunii, to od lat niemal w całości reprezentacja tego kraju. Dobre występy w Lidze Mistrzów to dla nas ogromna szansa na zdobycie renomy w Europie. Nie zamierzamy tego zaprzepaścić" - powiedział Walther. 1 października w Orlen Arenie norwescy sędziowie Oyvind Togstad i Rune Kristiansen zainaugurują rozgrywki LM w Płocku. "Trzy lata czekaliśmy na powrót do tych elitarnych rozgrywek i teraz zrobimy wszystko, by pokazać się z najlepszej strony" - zapewnił prezydent miasta Andrzej Nowakowski, który jako pierwszy zakupił w klubie replikę koszulki Wisły z nr 1, stając się tym samym pierwszym kibicem drużyny. Nie może się doczekać rozgrywek lider drużyny Michał Kubisztal. "Wierzę, że płocka hala zapełni się kibicami i atmosfera będzie znakomita, co na pewno pomoże nam w osiągnięciu dobrego wyniku. Jesteśmy przygotowani na ciężką walkę. Zdarzało mi się w mojej karierze potykać z podobnymi rywalami. Przedsmak tego, co może być w sobotę mieliśmy w meczu ligowym z Azotami w Puławach. Przeciwnik grał bardzo agresywnie, a kilku kolegów wróciło do Płocka z urazami. Zdajemy sobie sprawę, że to nie szachy i jesteśmy przygotowani na twardą grę. Wierzymy w zdobycie pierwszych punktów, a potem ruszymy dalej do przodu" - zadeklarował zawodnik. Prezes SPR Wisła Płock Andrzej Miszczyński nie jest zachwycony liczbą sprzedanych na mecz biletów. "Kibice zakupili tylko 550 karnetów, co nas zaskoczyło, bo mieliśmy nadzieję, że takich sympatyków klubu, na dobre i złe, którzy chcą oglądać mecze swoich ulubieńców nie tylko okazjonalnie, będzie dużo więcej. Na dziś z naszych obliczeń wynika, że hala będzie zapełniona w 55 procent" - oznajmił. Sponsorem rozgrywek Ligi Mistrzów jest jedna z firm bukmacherskich. Polskie prawo nie pozwala na umieszczanie reklam firm proponujących gry hazardowe na obiektach sportowych. Czy w Orlen Arenie będą takie reklamy? "Dostaliśmy dwie wersje reklam, jedną z firmami bukmacherskimi, drugą bez nich - tłumaczył Miszczyński. - Nasze stanowisko jest sztywne, jesteśmy firmą działającą w polskiej rzeczywistości i jesteśmy pewni, że reklam bukmacherskich w płockiej hali nie będzie. Wolę problemy z EHF niż z Urzędem Skarbowym". Mecz z Constantą jest pierwszym, który drużyna rozegra w październiku. Każdy wyjazd w Lidze Mistrzów (8 października ze słoweńskim Cimos Kiper i 20 października Metalurgiem Skopje), to trzy dni w podróży. Praktycznie nie będzie czasu na trenowanie. "Piłkarze wolą, kiedy jest mało treningów, a dużo grania" - zapewnił drugi trener Krzysztof Kisiel. Wraz z Wisłą w Grupie C LM występują także: wspomniane Cimos i Metalurg oraz St. Petersburg i faworyt grupy HSV Hamburg, mistrz Niemiec. "Chcemy wyjść z grupy, ale zdajemy sobie sprawę, że ona wcale nie jest taka łatwa, jak się powszechnie ocenia - ocenił prezes klubu. - Pewnym swego może być tylko ekipa Hamburga, która jest bezsprzecznie kandydatem do pierwszego miejsca. A reszta zespołów, to mistrzowie krajów bez większych dokonań na arenie międzynarodowej. Oni też mogą nas nisko oceniać, bo również nie mieliśmy ostatnio sukcesów w rozgrywkach międzynarodowych. Reklam firm bukmacherskich co prawda nie będzie na Orlen Arenie, ale ich analitycy wierzą w zwycięstwo Wisły, co widać w notowaniach.